Udany i emocjonujący debiut Owczarka w Górniku

Biało-niebiescy przełamali w sobotę serię porażek w III lidze i pokonali Polonię Środa Wlkp. 2:1. Po raz pierwszy na ławce Górnika Konin zasiadł w tym spotkaniu Czesław Owczarek.

Już w pierwszym meczu pod wodzą nowego trenera widać było zmiany w ustawieniu koninian, głównie - ustawieniu poszczególnych piłkarzy na pozycjach. Niektórzy kibice mogli mieć swoiste deja vu z meczów Górnika w III lidze przed paroma laty. I tak - do obrony cofnięty został Mateusz Augustyniak, jako bardzo defensywnie usposobiony pomocnik grał Maciej Adamczewski, a na prawym skrzydle oglądać można było Krystiana Sobieraja.

- Zmiany wynikały z obserwacji treningowych, niektórych zawodników też znałem dzięki pracy w III lidze. Sobieraja, czy Antasa pamiętam z Kleczewa. To ustawienie się chyba sprawdziło, ważne, że trafiliśmy z pozycją - tłumaczył te roszady trener Czesław Owczarek.

Szczególnie ta ostatnia zmiana była świetnym pomysłem Czesława Owczarka, bowiem w przeciwieństwie do poprzednich meczów, w sobotę Sobieraj grał naprawdę dobrze. Swój udany występ ukoronował bramką - po zagraniu Jakuba Groszkowskiego Sobieraj wpadł z piłką w pole karne, minął jeszcze obrońcę i dał prowadzenie Górnikowi.

Prowadzenie, trzeba szczerze przyznać, dość niespodziewane, bowiem w pierwszej połowie więcej z gry miała Polonia. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce i dwukrotnie byli bliscy pokonania Dawida Kołodziejczaka. Najpierw piłka po strzale głową trafiła w poprzeczkę konińskiej bramki, a niedługo później atomowe uderzenie z dystansu Jakuba Solarka świetnie obronił Dawid Kołodziejczak.

Bramkarz Górnika w sobotę zaliczył kolejny bardzo udany występ, potwierdzając tym samym swoją dobrą dyspozycję. W obronie niezwykle skuteczny był również Mateusz Majewski, co rusz blokujący kolejne dogrania z bocznych sektorów boiska.

Po zmianie stron gra się wyrównała, a jednocześnie przeniosła się głównie na środek boiska i akcji podbramkowych było mniej. W 74. minucie fatalny błąd popełnił jednak Maciej Adamczewski. Spóźniony kapitan Górnika sfaulował w polu karnym jednego z piłkarzy Polonii. Jedenastkę wykonywał najlepszy strzelec gości - Krzysztof Bartoszak - i choć Dawid Kołodziejczak miał piłkę na swoich rękawicach to ta ostatecznie wpadła do siatki.

Po stracie gola biało-niebiescy zareagowali bardzo dobrze i z jeszcze większą determinacją ruszyli na bramkę Adama Biby. Opłaciło się to w samej końcówce starcia, a gola koninianom zapewnili dwaj rezerwowi. W pole karne wbiegł Łukasz Frydrych, a akcję lekkim, ale skutecznym strzałem wykończył Wiktor Naworski. Górnik pokonał Polonię 2:1.

- Emocji było pełno przez 90 minut. Tak jak powiedzieliśmy sobie przed meczem - Polonia ma zawodników z potencjałem indywidualnym i to miało przełożenie na posiadanie piłki i rozgrywanie akcji, ale nie miało przełożenia na bezpośrednie zagrożenie. Mieliśmy też dziś dużo szczęścia, ale poradziliśmy sobie z tym i to jest duży plus. Mam nadzieję, że nabierzemy pewności siebie, ale wciąż musimy pracować nad wieloma elementami - podsumował starcie szkoleniowiec Górnika Konin.

Dzięki wygranej biało-niebiescy awansowali w tabeli na szesnaste miejsce z dorobkiem siedmiu oczek - tyle samo punktów mają również Pogoń II Szczecin i Pogoń Lębork. Kolejny mecz koninianie rozegrają już w środę, będzie to ćwierćfinał okręgowego Pucharu Polski z Olimpią Koło.

Górnik Konin - Polonia Środa Wlkp. 2:1 (41' Krystian Sobieraj, 86' Wiktor Naworski - 72' Krzysztof Bartoszak)

Górnik Konin: Dawid Kołodziejczak - Mateusz Augustyniak, Dawid Śnieg, Mateusz Majewski, Kamil Krzyżanowski, Jarosław Chrzanowski (71' Bartosz Kowalski), Maciej Adamczewski, Jakub Groszkowski (74' Sebastian Antas), Krystian Sobieraj (61' Łukasz Frydrych), Aleks Sieradzki, Paweł Błaszczak (81' Wiktor Naworski).

Polonia Środa Wlkp.: Adam Biba - Radosław Barabasz, Przemysław Otuszewski, Mateusz Pluciński, Adam Gajda, Mateusz Roszak (62' Igor Jurga), Aleksander Giczela, Michał Stańczak (86' Krystian Pawlak), Jakub Solarek, Damian Nawrocik (62' Adrian Świątek), Krzysztof Bartoszak.