Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Trzecia siła w Radzie Miasta. Obywatele Konina zarejestrują stowarzyszenie

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJak wicepremier Gomułka konińską kopalnię uratował

Jak wicepremier Gomułka konińską kopalnię uratował

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Jak wicepremier Gomułka konińską kopalnię uratował

Wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby w sierpniu 1945 r. Władysław Gomułka nie pomógł kopalni w uzyskaniu kredytu, który pozwolił na dokończenie budowy brykietowni.

Wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby w sierpniu 1945 r. Władysław Gomułka nie pomógł kopalni w uzyskaniu kredytu, który pozwolił na dokończenie budowy brykietowni.

Czy prawobrzeżny Konin, nazywany dzisiaj nowym Koninem, mógł nie powstać? Pewnie by powstał, bo już podczas wojny Czarków został włączony w granice miasta, ale jak duże byłoby nowe konińskie osiedle, gdyby w 1945 r. nie uruchomiono kopalni węgla brunatnego i fabryki brykietów? Mogło być przecież i tak, że na eksploatację brunatnego paliwa w Koninie władze państwowe zdecydowały się dopiero na początku lat pięćdziesiątych lub nawet później i wtedy wszystko mogło wyglądać zupełnie inaczej. Jak? Tego już nie dowiemy się nigdy.

Ostatnia szansa

Wyjazd do Warszawy na spotkanie z Władysławem Gomułką, pełniącym wówczas funkcję wicepremiera i I sekretarza Polskiej Partii Robotniczej, a więc jedną z najważniejszych osób w państwie, był misją ostatniej szansy dla kopalni, która w połowie 1945 r. miała wprawdzie jeszcze znaczące zapasy odkrytego węgla, ale na dłuższą metę nie była w stanie dalej funkcjonować bez własnej brykietowni.

Po odwodnieniu odkrywki, w kwietniu 1945 r. załoga podjęła ręczne wydobycie i sprzedaż węgla brunatnego. Kupowano go bardzo chętnie, ale kierownictwo kopalni zdawało sobie sprawę, że jest to stan przejściowy i jak tylko w sprzedaży pojawi się znowu węgiel kamienny, dotychczasowi odbiorcy odejdą. Dalszy zbyt mogła zapewnić tylko przeróbka węgla brunatnego na brykiety lub energię elektryczną, a więc dokończenie budowy brykietowni i elektrowni w Marantowie. Nie można było jednak tego zrobić bez kredytu, którego bank nie chciał konińskiej kopalni udzielić.

Tyle prądu, co Wielka Brytania

Z konieczności uruchomienia brykietowni zdawano sobie sprawę od chwili przejęcia kopalni przez polskie kierownictwo. Nieznane były jednak założenia jej procesu technologicznego, bo Niemcy nie pozostawili żadnej dokumentacji technicznej ani ekonomiczno-księgowej. Dopiero pod koniec lutego, po wyzwoleniu Poznania, wybrano się do stolicy Wielkopolski, gdzie miała podczas wojny swoją siedzibę niemiecka spółka, będąca właścicielem konińskiej kopalni. W rozbitym przez granat sejfie znaleziono grube teczki z aktami, których zawartości nie było czasu wertować, bo na ulicach wciąż było niebezpiecznie. Wyrzucano je przez okno z pierwszego piętra prosto na ciężarówkę, bo klatka schodowa została zburzona podczas działań wojennych.

strona 1 z 3
strona 1/3
Jak wicepremier Gomułka konińską kopalnię uratował
Jak wicepremier Gomułka konińską kopalnię uratował
Jak wicepremier Gomułka konińską kopalnię uratował
Jak wicepremier Gomułka konińską kopalnię uratował
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole