Konin. Noclegownia przepełniona. Prezydent szuka alternatywy
Konińska noclegownia i schronisko dla bezdomnych osób są już przepełnione. Prezydent Józef Nowicki zamierza poszukać dodatkowego obiektu, w którym na zimę uda się zapewnić potrzebującym dach nad głową.
W murach Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Koninie odbyła się coroczna narada przed zimą. Jak zwykle o problemach i potrzebach osób bezdomnych i samotnych rozmawiali przedstawiciele policji, straży pożarnej, straży miejskiej, służby ochrony kolei, szpitala, pogotowia oraz Charytatywnej Służby Chrześcijańskiej i Banku Żywności. Wszyscy wspólnie zastanawiali się jak przygotować się do nadchodzącej zimy.
- Codziennie będziemy monitorować miejsca, w których skupiają się osoby bezdomne i reagować na wszelkie sygnały od mieszkańców. Wspólnie z innymi służbami będziemy nakłaniać ich do korzystania z ogrzewalni, czy pomocy instytucji zajmujących się przekazywaniem żywności. U nas też czynna jest stołówka, w której można zjeść ciepły posiłek – mówi Szymon Płóciennik z MOPR w Koninie.
- Przekazujemy żywność, z której mogą skorzystać bezdomni. W tym roku planujemy też zmodyfikować Pogotowie św. Mikołaja. Chcemy skupić się na osobach starszych i samotnych - mówi Joanna Piekarczyk, dyrektor Banku Żywności w Koninie.
W mieście aktualnie przebywa 112 bezdomnych. Ponad 20 pomieszkuje na terenie ogrodów działkowych. Są też tacy, którzy koczują w wiatach śmietnikowych, albo próbują spać na klatkach wieżowców. Sytuację od października monitoruje straż miejska.
- Wiele pustostanów zostało zlikwidowanych. Zauważamy, że wielu bezdomnych zaczyna się gromadzić u znajomych. Otrzymujemy też interwencje o takich, którzy są na klatkach schodowych. Ogrzewalnia jest czynna do godz. 17.00, ale nas to nie zadowala. Mamy problem co z nimi zrobić, kiedy wieczorem, tak do godz. 21.00 otrzymujemy zgłoszenia, żeby wyprowadzić bezdomnych z wieżowców. Wielu z nich odmawia przewiezienia do noclegowni, a inni się nie kwalifikują – mówi Mieczysław Torchała, komendant straży miejskiej w Koninie.
Choć jeszcze nie przyszły mrozy, w noclegowni i schronisku wszystkich 67 miejsc jest zajętych.
- Mamy większy budynek, a i tak wszystko jest zajęte. Niektórzy korzystający z ogrzewalni wymuszają na nas, żeby ich przenocować. Pomagamy wszystkim, którzy się do nas zgłoszą. Mieliśmy w noclegowni dwie kuchnie, ale z jednej już zrobiliśmy sypialnię – mówi Maria Kobielska, kierownik noclegowni, schroniska i ogrzewalni dla osób bezdomnych.
Prezydent Józef Nowicki podkreślił, że w związku z przepełnieniem noclegowni konieczne jest zastanowienie się nad alternatywą.
- Chciałbym, żebyśmy byli przygotowani, żebyśmy mieli rezerwowy obiekt, gdzie będziemy mogli skierować potrzebujących – mówi Nowicki.
Na konkretne rozmowy w tym temacie prezydent zaprosił do siebie zarówno kierownik Kobielską jak i dyrektor MOPR – Annę Kwaśniewską.