Niewidomy żeglarz z Koła zamierza opłynąć Przylądek Horn
Tego w Polsce jeszcze nikt nie zrobił. Chcą być pierwsi. Niewidomy Dariusz Borowiak z Koła będzie jednym z członków wyprawy pod hasłem„Zobaczyć Horn".
Skalisty Przylądek Horn stanowi najdalej wysunięty na południe punkt Ameryki Południowej i wyznacza granice między Oceanem Spokojnym, a Atlantykiem. Wody w tym rejonie uznawane są za najniebezpieczniejsze na świecie.
- Wiatry też nie sprzyjają śmiałkom w realizacji marzeń! A teraz wyobraźcie sobie, że płyniecie w taki rejs. Świetny jacht, dobra załoga i tylko mały warunek - nie otwieracie oczu przez całą tą przygodę. Justyna i Darek, nasi niewidomi przyjaciele jako pierwsi Polacy dokonają tego za sterem Selmy Expeditions. Za rufą z biało-czerwoną banderą do historii przejdzie kolejna niepokonana bariera – piszą organizatorzy wyprawy ze śląskiego Yacht Clubu.
Jachtem Salma Expedition na przygodę życia wyruszy czterech wilków morskich, wśród których dwoje to osoby niewidome. A jedną z nich jest Dariusz Borowiak z Koła, który przygodę z żeglarstwem rozpoczął w wieku 8 lat. Stracił wzrok w wyniku choroby. Pomimo to przepłynął sześć mórz i ponad pięć tysięcy mil morskich jako pełnoprawny członek załogi Zawiszy Czarnego, Kapitana Borchardta i innych jachtów.
- Jako osoba niewidoma płynę ja i koleżanka. Opłynięcie Przylądka Horn to dla każdego żeglarza duże marzenie. Potrzebuję godzinę, dwie żeby obrajlować sobie jednostkę i poczuć się na niej jak u siebie w domu – mówi Dariusz Borowiak. - Przykro mi będzie jak trafię na łagodne warunki. Chcę tam dostać lanie od Baba Jagi i zrobić coś, czego jeszcze nikt w Polsce nie zrobił – dodaje.
W umiejętności pana Dariusza bardzo wierzy jego syn Paweł.
- Tata często lepiej niż osoba widząca steruje, bo lepiej czuje wiatr i wie jak się zachować na łodzi – mówi Paweł Borowiak.
Wyprawa ma się rozpocząć w połowie maja.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.