Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Konin bez otwartej debaty. Piotr Korytkowski gotów, jego rywal nie

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPolityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?

Polityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Polityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?

Piotr Korytkowski dostał w drugiej turze wyborów ponad dwa razy więcej głosów niż w pierwszej. Tak jednoznaczny przepływ poparcia nie zdarzył się jeszcze w żadnej z dotychczasowych elekcji samorządowych w Koninie. Ale to nie wcale nie jest ostatnia z niespodzianek tegorocznych wyborów.

Kandydata Platformy Obywatelskiej poparło w pierwszej turze 7 490 osób (24,53 proc.). I był to wynik lepszy od osiągniętego przez Józefa Nowickiego nie tylko w tym roku (6 054), ale również cztery i osiem lat temu (odpowiednio 7 109 i 7 178). O wszystkim zadecydowała bowiem niezwykle wysoka jak na Konin frekwencja, bo jeszcze nigdy w historii konińskich wyborów samorządowych nie wzięła w nich udziału ponad połowa (51,5 proc.) osób do tego uprawnionych.

Ale dzisiaj są to już tylko ciekawostki historyczne, nas natomiast bardziej interesują źródła i konsekwencje zwycięstwa Piotra Korytkowskiego w tegorocznej drugiej turze.

W październikowym głosowaniu Zenona Chojnackiego poparło 9 305 wyborców, a dwa tygodnie później zagłosowało na niego o 3 299 osób więcej. Można chyba bez obawy o większą pomyłkę przyjąć, że znaleźli się w tym gronie głównie wyborcy Michała Kotlarskiego i Karola Kuznowicza, których było w sumie nieco ponad 4 tys. Natomiast większości zwolenników Józefa Nowickiego i Damiana Kruczkowskiego bliżej było raczej do Piotra Korytkowskiego. Jeśli przyjrzeć się liczbie głosów, jakie przepłynęły na kandydata Platformy między 21 października a 4 listopada, jasnym staje się, że bez poparcia grubo ponad połowy z 6 tys. zwolenników Józefa Nowickiego PO nie miałaby swojego prezydenta.

Po ogłoszeniu przez Kazimierza Pałasza, że konińska SLD popiera w drugiej turze Piotra Korytkowskiego, zapytałem prominentnego polityka Platformy, co obiecali im w zamian.

- Niczego im nie obiecywaliśmy - zapewnił mnie. - Oni byli w sytuacji bez wyjścia i musieli nas poprzeć!

Jeśli przyjąć te słowa za dobrą monetę, to w sytuacji, kiedy w Radzie Miasta mamy chwiejną równowagę - po dziewięcioro reprezentantów PiS i PO, trzech radnych SLD i dwóch z komitetu Michała Kotlarskiego - konińska Platforma Obywatelska i Piotr Korytkowski mają do wyboru trzy możliwe modele rządzenia. Pierwsze dwa to sojusz z resztkami SLD w Radzie Miasta lub z dużym klubem Prawa i Sprawiedliwości. Ten ostatni wariant wydaje się niemożliwy bardziej z powodu oporu centralnych władz obu partii, niż uwarunkowań lokalnych, ale faktem jest, że musiałby nastąpić jakiś cud albo - wręcz przeciwnie - kataklizm, żeby o takim rozwiązaniu można było rozmawiać poważnie.

strona 1 z 2
strona 1/2
Polityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole