Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPolityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?

Polityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Polityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?

Wiele osób obawia się jednak, że do takiego kataklizmu bardzo nas przybliża kontynuacja dotychczasowych rządów, za jaką dość powszechnie jest uważany powrót do władzy w jakiejkolwiek roli Józefa Nowickiego albo jego ludzi.

Czy jest w takim razie możliwe jeszcze jakieś trzecie wyjście? Owszem: zawarcie sojuszu z... mieszkańcami Konina. Wystarczy przecież realizować politykę zgodną z interesem samego miasta, by opozycja nie była w stanie głosować przeciwko propozycjom, które będą miały poparcie koninian. To wymaga oczywiście pewnego wysiłku: pełnej jawności poczynań, a więc i rezygnacji z małych i dużych interesików robionych pod stołem, zatrudniania urzędników i pracowników miejskich spółek i instytucji w sposób jawny i w oparciu o czytelne kryteria, i podejmowania w taki sam sposób wszelkich innych decyzji. Tak rządził z całkiem niezłym rezultatem niejeden wójt, burmistrz, czy prezydent z najbardziej znanym spośród tych ostatnich Robertem Biedroniem na czele. Tak wreszcie rządzone bywają od czasu do czasu nawet całe kraje, kiedy jedynym wyjściem jest uformowanie rządu mniejszościowego.

Zgodzę się, że odbudowa zaufania koninian do władz miasta to niełatwe zadanie, ale przecież tak w kampanii wyborczej jak i pierwszych powyborczych wystąpieniach Piotr Korytkowski zobowiązywał się ciężko pracować i zdjął nawet w tym celu marynarkę! Jeśli to była szczera deklaracja, nie widzę żadnych przeszkód przed realizacją najtrudniejszego być może, ale najbardziej korzystnego dla Konina i jego mieszkańców scenariusza.

Bo Konin dość już czasu stracił, pozostając we władzy ludzi, którym się wydawało, że rządzenie miastem polega na rozdzielaniu budżetowych pieniędzy. Potrzebujemy prawdziwych gospodarzy, ludzi z wyobraźnią, którzy rozumieją wyzwania, przed jakimi przyszło nam stanąć.

W kampanii wyborczej Piotr Korytkowski obiecywał mieszkańcom Konina nowych inwestorów i zajęcie się „pracą nad rozwojem miasta, nowymi miejscami pracy i dobrobytem wszystkich mieszkańców”. Trudno bardziej zaprzeczyć własnemu hasłu „czas by dać miastu drugą młodość”, niż zawierając sojusz z ludźmi Józefa Nowickiego, od dwudziestu czterech lat prowadzącego Konin w kierunku, który osiemdziesiąt procent uczestników tegorocznych wyborów zdecydowanie odrzuciło. Taki sojusz przekreśli nie tylko wyborcze obietnice Platformy Obywatelskiej, ale i nadzieje tych 7,5 tys. osób, które uwierzyły Piotrowi Korytkowskiemu, że Józef Nowicki nie wróci już do władzy, jeśli 21 października oddadzą na niego głos. Potężnie też rozczaruje zwolenników komitetu Zmieniamy Konin, których zdecydowana większość poparła go 4 listopada.

Na pewno natomiast pozostaną przy nim wyborcy Józefa Nowickiego. Ale ich akurat może nie wystarczyć, żeby za pięć lat dostać się choćby do drugiej tury. W ten oto sposób mariaż z Józefem Nowickim może być dla Piotra Korytkowskiego i konińskiej Platformy jednoznaczny z politycznym samobójstwem.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

strona 2 z 2
strona 2/2
Polityczne samobójstwo na inaugurację prezydenckiej kadencji?
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole