Serce i rozum. Gardzielik i Jakubowski wygrali decyzjami sędziów
Gdyby reklamy jednej z popularnych sieci komórkowych nagrywać na nowo, mogliby w nich zagrać Igor Jakubowski i Kamil Gardzielik. Wychowanek Zagłębia Konin byłby Sercem, a wychowanek Copacabany Konin - Rozumem.
Gdy z głośników przy wyjściu Igora Jakubowskiego (1-0-0) poleciały pierwsze nuty piosenki ,,Mój jest ten kawałek podłogi" nawet u najbardziej obojętnych kibiców pojawiła się gęsia skórka. Półtora roku przerwy od boksu nie zmieniło nic - Igor Jakubowski wciąż jest idolem konińskiej publiczności. Wychowanek Zagłębia wchodził na ring jak po swoje, choć jak się później okazało - miał solidne podstawy sądzić, że to nie będzie łatwy pojedynek.
I nie był, choć Jakubowski pokazał to, za co fani kochają go najbardziej - serce do walki. Z Ukraińcem Oleksijem Żukiem (2-1-0) koninianin bił się, nie boksował. Powód był prosty, a koninianin ujawnił go już po pojedynku. - W trakcie przygotowań odnowiła mi się kontuzja ręki. Wiedziałem, że boksuję w Koninie, że nie ma sensu odwoływać tej walki. Nie jestem zadowolony nawet w dwóch procentach z tego, co pokazałem na ringu - mówił Jakubowski po walce. Pojedynek wygrał jednogłośnie na punkty, a decydująca okazała się ostatnia runda.
Przeciwieństwem Jakubowskiego był boksujący w walce wieczoru Gardzielik (9-0-0). Pochodzący z Dobrej pięściarz znany jest z dobrej techniki i również w piątek kibice w Koninie mogli obejrzeć dobry i rozsądny boks w jego wykonaniu. Wychowanek konińskiej Copacabany był bliski nokautu, jego rywal dwukrotnie lądował na deskach, ale ostatecznie dotrwał do końca pojedynku. - Trener chciał, żebym więcej zaryzykował, przycisnął, ponawiał akcje i zadawał więcej ciosów, a ja napalałem się na pojedyncze mocne ciosy. Trafiałem, ale to było za mało. Muszę nauczyć się kontynuować i wydłużać akcje - mówił Gardzielik po walce.
Ostatecznie pięściarz z Dobrej wygrał z Marcusem Jesusem Cornejo (19-4-0) również jednogłośną decyzją sędziów, notując dziewiątą zwycięską walkę w karierze zawodowej. - Jestem zadowolony, że wygrałem, że walka się podobała. Będziemy na pewno wyciągali jakąś analizę z tego, bo mogło być o wiele lepiej. Takich zawodników powinienem kończyć efektowniej na pewno - mówił Gardzielik po zakończonej walce, która była jego trzecim zwycięstwem w tym roku.
W pozostałych zawodowych pojedynkach Nikodem Jeżewski pokonał jednogłośną decyzją sędziów Lance'a Bryanta, Kewin Gruchała wygrał jednogłośnie z Adamem Cieślakiem, a Paweł Czyżyk pokonał takim samym rezultatem Damiana Tarabasza. Przed walkami boksu zawodowego stoczone zostały również cztery pojedynki boksu olimpijskiego, w których wystąpili pięściarze Copacabany Konin. Trzech z nich wygrało - Krzysztof Lisik 2:1 z Nikodemem Sztyberem, Julian Witkowski 3:0 z Kamilem Sieradzkim, a Marcin Hejosz 3:0 z Mateuszem Mieszczakowskim. Przed czasem zakończyła się ostatnia walka, Patryk Flis przez poddanie narożnika w pierwszej rundzie przegrał z Adrianem Szczypiorem.
Gala Copa Rocky Boxing Night współorganizowana była przez grupę promotorską Rocky Boxing Promotions, koniński klub Copacabana, Toiowo Patryk Stefaniak oraz MOSiR Konin. Było to już szóste pięściarskie wydarzenie w tym roku w Koninie, po gali boksu olimpijskiego Copa Fight Night, Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, mecz Ekstraligi Boksu Olimpijskiego Wielkopolska - Dolny Śląsk, oraz towarzyskich meczach Zagłębia Konin z Gardą Gierałtowice i Gintarine Pirstine Wilno. Galę transmitowała telewizja Polsat Sport.
Wyniki Copa Rocky Boxing Night:
Walki olimpijskie:
kat. 48 kg: Krzysztof Lisik (Copacabana Konin) - Nikodem Sztyber (Boxing Radom) 2:1
kat. 52 kg: Julian Witkowski (Copacabana Konin) - Kamil Sieradzki (Warta Śrem) 3:0
kat. 56 kg: Marcin Hejosz (Copacabana Konin) - Mateusz Mieszczakowski (Broń Radom) 3:0
kat. 75 kg: Patryk Flis (Copacabana Konin) - Adrian Szczypior (Boxing Team Chojnice) AB I.
Walki zawodowe:
kat. 82,5 kg: Paweł Czyżyk (81,7 kg) - Damian Tarabasz (81,75 kg) - jednogłośna decyzja (60:54, 60:54, 60:54)
kat. 71 kg: Kewin Gruchała (70,9 kg) - Adam Cieślak (70,1 kg) - jednogłośna decyzja sędziów (40:36, 40:36, 40:36)
kat. 90,8 kg: Nikodem Jeżewski (89,75 kg) - Lance Bryant (90,3 kg) - jednogłośna decyzja sędziów (79:71, 76:75, 77:74)
kat. 91,8 kg: Igor Jakubowski (91,8 kg) - Oleksij Żuk (85,8 kg) - jednogłośna decyzja sędziów (58:56, 59:55, 59:55)
kat. 72 kg: Kamil Gardzielik (71,95 kg) - Marcus Jesus Cornejo (71,9 kg) - jednogłośna decyzja sędziów (80:71, 80:71, 80:71).