Kleczew. Radni uchwalili wynagrodzenie dla nowego burmistrza
Nieco niższa od maksymalnej będzie pensja nowego burmistrza Kleczewa Mariusza Musiałowskiego. Decyzję o wynagrodzeniu podjęli w czwartek na nadzwyczajnej sesji radni Kleczewa.
Burzliwej dyskusji wokół sprawy wynagrodzenia nie było, radni byli jednomyślni i przyjęli zaproponowaną wysokość pensji. Mariusz Musiałowski zgodnie z wolą Rady Miejskiej zarabiać będzie (bez dodatku stażowego) 7800 zł, na co składa się 4500 zł wynagrodzenia zasadniczego, 1800 zł (30%) dodatku specjalnego oraz 1500 zł dodatku funkcyjnego.
To nieco mniej, niż maksymalne kwoty wynagrodzenia dla burmistrza, które wynoszą: 4700 zł wynagrodzenia zasadniczego, 1900 zł dodatku funkcyjnego oraz 40% dodatku specjalnego. - Ocenę zostawiam panu burmistrzowi, czy będzie pan zadowolony - mówił w czwartek przewodniczący Rady Miejskiej w Kleczewie Maciej Trzewiczyński.
Podczas czwartkowej sesji radni zajęli się również sprawą własnych diet. Według nowego prawa radni, którzy nie uczestniczą w sesji rady lub w posiedzeniach komisji, muszą mieć obniżoną miesięczną dietę. Zgodnie z propozycją za każdą nieobecności radni w Kleczewie mieli mieć obcinane dziesięć procent diety.
Radny Jacek Pernal zaproponował, by to obniżenie wynosiło tylko pięć procent. - Radny nie tylko obraduje na komisjach, czy sesjach, ale również pełni swoją funkcję w terenie, wśród mieszkańców. Zdarza się tak, że czyni wiele starań poza komisją, czy poza sesją, a nagle w dniu komisji, czy w dniu sesji nie może się z różnych przyczyn stawić. Dlaczego karać takiego radnego, który swoją pracę wykonał przed komisją, czy przed sesją - tłumaczył Jacek Pernal.
Większość pozostałych radnych przychyliła się do jego argumentacji. Dwunastoma głosami za i trzema wstrzymującymi się Rada Miejska przyjęła obniżanie diet w przypadku nieobecności o pięć procent.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.