Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPotrzebujemy informacji a nie dworskiej kroniki z czasów Gierka

Potrzebujemy informacji a nie dworskiej kroniki z czasów Gierka

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Potrzebujemy informacji a nie dworskiej kroniki z czasów Gierka

Koniński Informator Samorządowy (KIS) nie będzie się już ukazywał co miesiąc, a jego formuła zostanie zmieniona. To dobra wiadomość i miejmy nadzieję, że zapowiada zmianę polityki informacyjnej miasta.

Do tej pory większość miejskich pieniędzy, które powinny wspierać promocję Konina, służyła poprawianiu wizerunku poprzedniego prezydenta w oczach mieszkańców miasta. Konkretne sumy podałem w artykule „150 tys. zł kosztuje nas... pochwała rządów prezydenta Konina”.

Koniński Informator Samorządowy był owej pochwały prezydenta przykładem szczególnym. Wydawane na papierze kredowym kilkustronicowe pisemko, ozdobione kolorowymi zdjęciami miejskich notabli podczas przecinania wstęg i innych tego typu zajęć (jak na załączonej ilustracji), bardziej przypominało dworską kronikę z epoki Edwarda Gierka, niż informator.

Tymczasem mieszkańcom potrzebna jest przede wszystkim rzetelna informacja o tym, co i dlaczego dzieje się w Koninie oraz jakie są plany władz miasta. Bez tej wiedzy nie ma mowy o zaufaniu, tak bardzo nadwyrężonym przez poprzednią ekipę. Pustka informacyjna nie znosi próżni, więc ludzie zapełniają ją spekulacjami, domysłami, a wreszcie plotkami. To dlatego rzetelna polityka informacyjna potrzebna jest również nowym władzom Konina.

Nie wiem, jak ją sobie wyobrażają, być może rzeczniczkę prasową wesprze Biuro Prezydenta, bo potrzeby są naprawdę duże. I dlatego urząd powinien sam przygotowywać informacje na temat każdego istotniejszego wydarzenia i problemu oraz realizowanych inwestycji, zanim jeszcze zwrócą się o to dziennikarze. Do tej pory było tak, że żurnalista musiał czasem odbyć sporo rozmów, zanim ustalił tak banalną rzecz, jak to, od kogo może się czegoś dowiedzieć na interesujący go temat. I bywa, że to internauta szybciej napisze coś konkretnego w komentarzach, niż zdoła ustalić to dziennikarz. Inna sprawa, że internauta nie musi niczego sprawdzać – wystarczy, że napisze, co wie. Tak właśnie rodzi się plotka.

Najprościej byłoby utworzyć Biuro Prasowe. I wcale nie trzeba zatrudniać nowych ludzi, bo nigdzie w Koninie nie pracuje tylu byłych dziennikarzy jak w Urzędzie Miejskim. Spokojnie starczyłoby ich na obsłużeniu przynajmniej dwóch redakcji.

W 2014 roku wydanie dwunastu numerów Konińskiego Informatora Samorządowego kosztowało nas 32 tys. zł, w późniejszych latach już nieco mniej. Na gazetkę można się było natknąć w budynku Urzędu Miejskiego lub Miejskiej Biblioteki Publicznej i jej filiach. Podobno była też wrzucana do skrzynek pocztowych, ale do mojej na przykład jeszcze nigdy nie trafiła. I, jak sądzę, większość koninian nie ma nawet pojęcia o istnieniu tego wydawnictwa.

Teraz Koniński Informator Samorządowy będzie się ukazywał, jak poinformował naszą redakcję Rafał Duchniewski, kierownik Biura Prezydenta Konina, raz na kwartał, a jego formuła zostanie radykalnie zmieniona. Miejmy nadzieję, że czasy dworskich kronik z minionej epoki minęły już w Koninie bezpowrotnie.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

1547906085-13ejnx-kis1b.jpeg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole