Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKonin. Zamiast służyć mieszkańcom, staje po stronie urzędników

Konin. Zamiast służyć mieszkańcom, staje po stronie urzędników

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Konin. Zamiast służyć mieszkańcom, staje po stronie urzędników

Jakby mało było nowym władzom Konina problemów pozostawionych przez poprzedników, właśnie z własnych szeregów wyłonił im się nowy. A nazywa się on Wiesław Steinke.

Podczas styczniowej sesji Rady Miasta jej przewodniczący – nie po raz pierwszy zresztą – bezceremonialnie zbeształ jednego z radnych opozycji, po czym niewiele lepiej potraktował mieszkańca, który w Radzie Miasta szukał ratunku w swoim sporze z urzędnikami.

Całe zajście z radnym Jakubem Eltmanem można obejrzeć na naszym portalu („Po chińsku rozmawiamy? Przewodniczący stale pouczający”). Najbardziej zaskakuje w nim niewytłumaczalna agresja doświadczonego samorządowca (czwarta kadencja na stanowisku przewodniczącego Rady Miasta), z którą tym dobitniej kontrastuje opanowanie młodziutkiego radnego. Na rzeczowe pytania Jakuba Eltmana o plan pracy nowej komisji, Wiesław Steinke zarzucił mu, że wymądrza się i opowiada bzdury, a mógłby być jego synem. A na koniec, jakby na ironię, żądając od niego okazania pokory, wypalił: „Rozumie pan, co do pana powiedziałem, czy pan nie rozumie? Na razie pan połknął powietrze!”.

Co jeszcze gorsze, niewiele lepiej przewodniczący potraktował mieszkańca, który na tej samej sesji poskarżył się radzie na swoje problemy z urzędnikami. Sprawie, z którą przyszedł, poświęcę osobną publikację, chcę bowiem tym razem skupić się na samym Wiesławie Steinke.

Zacznijmy od przypomnienia fundamentalnego faktu, że radni są reprezentantami mieszkańców, a jednym z najważniejszych ich zadań jest „kontrola działalności wójta (prezydenta), gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych gminy”. Niestety, tak radni, jak i zresztą sami urzędnicy, często zapominają, że sensem ich istnienia w pełnionej roli jest służenie mieszkańcom. I zachowanie Wiesława Steinke podczas styczniowej sesji jest klasyczną ilustracją takiego zapomnienia.

Choć problem zdają się dostrzegać niektórzy przedstawiciele obozu rządzącego w Koninie, deklarując rozmowy z panem przewodniczącym, wcale nie jestem pewien, czy rozumieją powagę sytuacji. Incydent na ostatniej sesji nie był bowiem pierwszym tego rodzaju. Wystarczy przywołać przykład pawilonu „Supersam”, gdzie planowano sprzedać kilka pomieszczeń, nie informując o tym aktualnych najemców. Choć gołym okiem widać było przygotowanie ordynarnego kantu, Wiesław Steinke stanął w obronie urzędników, a nie pokrzywdzonych!

Mieszkaniec ma prawo przyjść na sesję Rady Miasta zdenerwowany, a jej przewodniczący po to właśnie został wybrany, żeby umieć w takiej sytuacji stosownie się zachować. Jeśli nie potrafi – powinien z tym stanowiskiem się pożegnać. I albo to zrozumie i zmieni swoje zachowanie, albo zostanie zmieniony. A jeśli rada nic z tym nie zrobi, nie można wykluczyć, że do działania przystąpią sami mieszkańcy, którzy wciąż jeszcze mają w pamięci odesłanie na emeryturę poprzedniego prezydenta. Choć wielu wydawało się to niemożliwe.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.pl

fot.www.steinke.pl

Czytaj więcej na temat:Konin jest Nasz, Wiesław Steinke
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole