Konin. Co dzieje się w MZGOK? Zdecydowana reakcja na anonim

Prezydent protestuje, a prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Koninie zastanawia się nad wytoczeniem sprawy sądowej. Chodzi o anonimowy list, który trafił do wójtów i burmistrzów, a także parlamentarzystów i władz miasta.

Autor, bądź autorzy przedstawiający się jako „pracownicy” MZGOK proszą o pomoc „żeby przeciwstawić się oszustwom jakie prowadzone są w zakładzie”. Wymienionych w liście jest kilka spraw, wśród których znalazło się m.im. niesortowanie śmieci i wywożenie ich nocą na składowisko, nierozrywanie worków i wrzucanie ich do spalenia, czy palenie w spalarni zanieczyszczonymi śmieciami, przez co ma dochodzić do częstych awarii.

- Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że autorami anonimu są byli pracownicy MZGOK, którzy swoją aktywność wykazywali w latach 2015-17 – informuje Jan Skalski, prezes MZGOK w Koninie.

Podkreśla on, że zakład przeszedł w ostatnich latach mnóstwo kontroli, z czego najdłuższa była kontrola Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

- Kontrola obejmowała lata 2012,2013, 2014, 2015, 2016 i pierwsze półrocze 2017 roku. Przez wiele miesięcy badano dokumenty, przesłuchiwano świadków (18 osób ), pobierano próby i prowadzono badania laboratoryjne. Efekty kontroli niestety nie spełniły oczekiwań informatorów – podkreśla Jan Skalski.

Co do zarzutów prezes Skalski tłumaczy, że kontrola dokumentacji, kwitów wagowych, przesłuchania pracowników nie wykazały żadnych nieprawidłowości w gospodarowaniu odpadami. Stwierdzono też, że opłaty zostały naliczone prawidłowo. W kwestii nierozrywanych worków, Jan Skalski wyjaśnia, że pracownicy obsługujący linię sortowniczą mają obowiązek rozerwania worków i ich segregowania. A dla ułatwienia tej czynności w najbliższym czasie ma zostać zakupiona rozrywarka. Co do palenia zanieczyszczonymi śmieciami, prezes MZGOK mówi krótko.

- Zarzut jest kompletnie niedorzeczny. Spalarnia została wybudowana w technologii spalania resztkowych, zmieszanych odpadów komunalnych, które z zasady do czystych nie należą. Pojęcie „zanieczyszczone śmieci” nie istnieje w gospodarce odpadami – twierdzi Jan Skalski.

Pismo dotyczące nieprawidłowości w MZGOK dotarło m.in. do prezydenta Konina.

- Prezydent Miasta Konina Piotr Korytkowski - jako przedstawiciel głównego udziałowca Miejskiego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi sp. z o.o. w Koninie - stanowczo protestuje przeciwko rozpowszechnianiu informacji dotyczących funkcjonowania MZGOK a niepotwierdzonych przez kontrole przeprowadzane w zakładzie w latach 2015-2018 – czytamy w specjalnym komunikacie konińskiego magistratu. - Prezydent przyjął wyjaśnienia złożone przez prezesa zarządu MZGOK Jana Skalskiego, którego zdaniem podobne działania są podejmowane od kilku lat i – jak zaznaczył prezes – nie polegają na prawdzie, w jego opinii są natomiast wynikiem konfliktu personalnego wynikającego z przeprowadzonych zwolnień w zakładzie. Informacje ujęte w piśmie rozesłanym do wójtów i burmistrzów, wyjaśnia Jan Skalski, „były przedmiotem kontroli o charakterze interwencyjnym, prowadzonych przez inspekcje i instytucje”.

Jan Skalski w tej sprawie rozważa pozew cywilny wobec zwolnionych pracowników, a domniemanych autorów anonimowego listu.

fot. archiwum