Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Popkowski, a następnie Korytkowski. Kandydaci odpowiedzą na wasze pytania

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościBiegowa pielgrzymka do św. Jakuba. W cztery dni pokonają 280 km

Biegowa pielgrzymka do św. Jakuba. W cztery dni pokonają 280 km

Dodano: , Żródło: LM.pl
Biegowa pielgrzymka do św. Jakuba. W cztery dni pokonają 280 km

Dziesięciu biegaczy z regionu konińskiego na przełomie czerwca i lipca ma zamiar pokonać szlak św. Jakuba z Porto w Portugalii do Santiago de Compostela w Hiszpanii. To duże wyzwanie fizyczne, ale i niezwykłe przeżycie duchowe.

Jednym z pomysłodawców wyjazdu jest Marcin Kurzawiński, na co dzień nauczyciel wychowania fizycznego i członek Klubu Biegacza Maraton Turek. - Chodzi mi to od wielu lat po głowie. Parę miesięcy biłem się z tą myślą i dzieliłem się nią z moimi przyjaciółmi. Namówili mnie, żebym wyszedł z tym trochę na zewnątrz. Wrzuciłem informację na naszą grupę biegową Maratonu Turek. Kilka osób od razu odpowiedziało na nią pozytywnie, że jadą, wchodzą w to - opowiada o początkach inicjatywy.

W ten sposób, rok temu, sformowała się dziesięcioosobowa grupa, która postanowiła podjąć wyzwanie. Tworzą je różne osoby, o różnych doświadczeniach biegowych. - Przygotowujemy się rok czasu - w grupach i samodzielnie. Był taki miesiąc, że ten dystans staraliśmy się zrobić w miesiąc. Są tacy ludzie, którzy nie biegali wcześniej nigdy, ale poprzez ten projekt zaczęli treningi. Są osoby, które będą chciały przejść, przemaszerować, czy nawet przeczołgać się przez całą tę trasę, ale są również takie, które przebiegną dziesięć kilometrów rano, dziesięć wieczorem i dla nich też to będzie wyczyn - mówi Marcin Kurzawiński. - Tego się nie da zrobić w miesiąc, dwa. Biegi długodystansowe to w większej mierze jest bieg głową.

Wyzwanie jest ogromne - biegacze mają bowiem zamiar pokonać trasę liczącą ok. 280 km z Porto w Portugalii do Santiago de Compostela w Hiszpanii. To jeden ze szlaków św. Jakuba, uczęszczany przez pielgrzymów z całego świata. Konińska grupa chce przebiec go w zaledwie cztery dni na przełomie czerwca i lipca. Biegaczy czekają pobudki ok. drugiej, trzeciej nad ranem i kilkanaście godzin biegu. - Znam smak pielgrzymowania. Wiem, jakie to będzie trudne. Nie ogarniam tego. Jedynie wiara i głowa, że to się uda. Po ludzku nie jest nam w stanie się to udać - mówi wprost Marcin Kurzawiński. Trasa przez większość czasu wiedzie brzegiem Oceanu Atlantyckiego. - Nie jest ona bardzo uczęszczana, ale wydaje mi się, że jest blisko Boga. Chodzi o to, żeby cały czas być jak najbliżej plaży, jak najbliżej oceanu - mieć w zasięgu ten bezkres, błękitne niebo.

Biegowa pielgrzymka ma być nie tylko wyzwaniem sportowym, ale i duchowym. - Nie chodzi tylko o to, żeby zrobić sobie wycieczkę z kumplami - tłumaczy Marcin Kurzawiński. Dzień na szlaku ma rozpoczynać się mszą świętą, a kończyć - brewiarzem. Uczestnicy wyprawy od roku przechodzą też formację duchową - spotykają się raz lub dwa razy w miesiącu, rozmawiają o św. Jakubie oraz własnych motywacjach do pokonania trasy. - Biegniemy w różnych intencjach swoich, każdy ma swój bagaż. Zabieramy też intencje innych - deklaruje Marcin Kurzawiński.

Dla niego to już nie pierwsze tego typu wyzwanie. Dwukrotnie biegiem, wraz ze swoim przyjacielem, pielgrzymował do Częstochowy. Wtedy też niósł ze sobą prośby i intencje innych. - Rozesłałem taką krótką wiadomość do ludzi, których znałem, ale też nieznajomych, że jeśli by chcieli, to mogą mi wysłać intencje, które zaniesiemy we dwóch w plecaku. Listów spłynęło mnóstwo. Każdy list zapakowaliśmy w białą kopertę. Przed każdym wybiegnięciem losowaliśmy kopertę i ją czytaliśmy. To był ogromny ładunek emocjonalny, wszyscy ryczeliśmy, nie da się tego opisać. Chciałbym też wyjść z czymś takim do ludzi teraz. 

Grupa pomaga również czternastoletniej Alicji Pęszyńskiej. Dziewczynka cierpi na rzadki zespół genetyczny Smith-Magenis, ma zaburzenia ze spektrum autyzmu i jest niepełnosprawna intelektualnie w stopniu umiarkowanym. Do jej schorzeń dochodzą bezdech senny, nadciśnienie tętnicze, częstoskurcz serca i niedorozwój prawej nerki ze zwężeniem tętnic. Przeszła już dwie operacje, a jesienią czeka ją kolejna. - Dziewczyna o dużej wrażliwości, ogromnym poczuciu humoru, to anioł, który wierzy, że jeszcze nieraz pofrunie zdrowa ku niebu - mówi o Alicji Marcin Kurzawiński. 

Na kolejny etap jej leczenia potrzeba dwadzieścia tysięcy złotych. Poprzez swój wyjazd grupa chce promować zbiórkę pieniędzy dla Alicji. Na stronie helpuj.pl utworzona została już zrzutka dla dziewczynki. Biegacze planują również dodatkowe akcje, które pozwolą zebrać potrzebne na leczenie fundusze. Na bieżąco ich działania można śledzić na profilu wydarzenia ,,300 km Bliżej Nieba - Caminho Biegiem dla Ali". 

 

Biegowa pielgrzymka do św. Jakuba. W cztery dni pokonają 280 km
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole