Ścieżką rowerową w Łężynie nie będzie można dojechać... nigdzie
KONIN JEST NASZ
Temat ulic bez nawierzchni oraz spór o dostęp do jeziora i budowę ścieżki rowerowej mocno podniosły temperaturę wczorajszego spotkania mieszkańców północnych osiedli Konina z prezydentem Korytkowskim i jego zastępcami.
To było pierwsze z cyklu spotkań obecnych władz miasta z mieszkańcami. Choć powtarzane przy każdej okazji deklaracje nowego prezydenta, że wciąż jeszcze uczy się miasta, mogą irytować – miał na to wszak kilkanaście lat zasiadania w radzie i sześć jako szef klubu radnych współrządzących miastem – to inicjatywy rozmów z mieszkańcami nie można nie pochwalić.
Wiele utrapień mieszkańców Łężyna, Gosławic czy ulicy Janowskiej niczym się nie różni od tych z centrum miasta: wysokie ceny ogrzewania, rozkład jazdy komunikacji miejskiej, kiepska praca Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej i Straży Miejskiej czy brak windy dla osób z niepełnosprawnościami w Urzędzie Miejskim. Za to niezwykle dolegliwy problem zafundowała Łężynowi konińska policja, która z powodu braków kadrowych od miesięcy nie wysyła tutaj policyjnych patroli. – Zawiozłem do komendanta policji pismo w tej sprawie i otrzymałem zapewnienie, że od lipca patrole do Łężyna wrócą – poinformował na spotkaniu radny Marek Cieślak.
Jednak najbardziej zapalnym tematem, który sprawił, że uczestnicy zebrania zaczęli się wzajemnie przekrzykiwać, był brak utwardzonej nawierzchni na części ulic w najbliższej jeziora, wschodniej części osiedla, gdzie wciąż przybywa nowych domów. – Pamiętajcie, państwo, z jakiego punktu wyjścia startowaliśmy – studził nastroje radny Cieślak, któremu zarzucono, że w pierwszej kolejności zadbał o drogi w pobliżu własnej posesji. – Dwanaście lat temu wszystkie ulice wyglądały jak te, o które się upominacie.
Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina odpowiedzialny za sprawy gospodarcze, poinformował, że aktualne plany budowy wspomnianych ulic miasto posiada, brak jest natomiast na ich realizację pieniędzy. Co z kolei jest powodem protestów mieszkańców okolic ulicy Krańcowej, którzy twierdzą, że budowa nowych ulic jest ważniejsza od planowanej drogi rowerowej. Wprawdzie i na nią nie ma dzisiaj pieniędzy, ale właśnie konsultowane jest jej wprowadzenie do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. – Najpierw trzeba wybudować ścieżkę rowerową do Pątnowa, żeby ta nasza mogła się stać jej przedłużeniem – padł głos z sali.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.