Konin. Podwójne obchody 76. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu
Parlamentarzyści, radni Prawa i Sprawiedliwości oraz członkowie Klubu Gazety Polskiej im. Marii i Lecha Kaczyńskich uczicili dziś pamięć zamordowanych w Wołyniu. Była to już druga uroczystość. Wczoraj kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary, kwiaty złożył wiceprezydent Konina.
Dzień przed 76. rocznicą tak zwanej krwawej niedzieli na Wołyniu, przed kościołem św. M. Kolbe odbyła się bardzo skromna uroczystość. Wiceprezydent Witold Nowak wspólnie z kilkoma osobami, złożył kwiaty pod tablicą „W hołdzie Polakom, ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943-44”.
- Jako radna nie dostałam zaproszenia na tą uroczystość – mówi Krystyna Leśniewska z PiS. - Bylam mocno zdenerwowana. Pamiętam jak wcześniej wyglądały te uroczystości. Prezydent powinien zaprosić wszystkich radnych. To nie są polityczne uroczystości, ale dotyczą tragedii naszego narodu – dodaje.
W związku z tym radna Leśniewska postanowiła uczić pamięć ofiar ludobójstwa dzisiaj i zorganizowała spotkanie pamięci.
- Zajęło mi to kilka godzin. Żeby przyjść i oddać hołd to nie wymaga wielkich kosztów – mówi Krystyna Leśniewska. - Zapraszałam radnego Lorka, ale nie mógł być. Do innych radnych nie mam numerów telefonów i nie mogłam ich poinformować. Są tylko radni z mojej partii, bo do nich mam kontakt – dodaje.
Całą sytuacją najbardziej zaskoczony jest Edward Kloc, który kilka lat temu zainicjował obchody i ufundował tablicę przed kościołem. Jak mówi, w tym roku hołd zamordowanym na Wołyniu oddawał już trzy razy. Uczestniczył we wczorajszej uroczystości wspólnie z wiceprezydentem Nowakiem, dzisiaj rano był ze stowarzyszeniem „Katyń”, a po południu wziął udział w obchodach organizowanych przez PiS i Klub Gazety Polskiej.
- Niezależnie czy będzie to lewica, prawica, czy też centrum, jeśli ktoś chce uczcić naszych rodaków to ja będę brał udział w każdej uroczystości – mówi Edward Kloc. - Przez 4 lata zawsze się dogadywaliśmy z władzami miasta i była jedna uroczystość, w której uczestniczyły różne opcje polityczne. Nie wiem jaki jest powód takiego rozbicia. Jeśli w przyszłym roku będą organizowane uroczystości to zawsze będę za tym, żeby były wspólne – dodaje.
Krystyna Leśniewska podkreśla, że będzie chciała wyjaśnić, dlaczego doszło do takiej sytuacji i ma nadzieję, że w przyszłości żadnych podziałów przy okazji takich obchodów, nie będzie.