Boks. Dwa liczenia i porażka. Goiński odpada z mistrzostw świata

W pierwszej rundzie mistrzostw świata swój pojedynek przegrał pięściarz Zagłębia Konin Mateusz Goiński. Po dwóch liczeniach uległ na punkty Hindusowi Brijeszowi Jadawowi.

Wtorkowy pojedynek w kat. 81 kg rozpoczął się dla koninianina nieźle. Goiński był bardziej aktywny, męczył rywala ciosami z prawej. Hindus ograniczał się do kontrataków, inicjatywę przejął dopiero w końcówce rundy, trafiając dobrze Goińskiego lewym sierpowym.

Od drugiej rundy na ringu dominował już Jadaw. Pojedynek stał się bardziej otwarty, obaj pięściarze wymieniali ciosy, ale to zawodnik z Indii wyprowadzał je celniejsze. W drugiej minucie trafił Goińskiego dwa razy lewym, a sędzia podjął decyzję o liczeniu pięściarza Zagłębia. Koninianin miał rozciętą skórę na głowie, ale bez problemów kontynuował pojedynek.

Podobnie wyglądała trzecia runda. Obaj zawodnicy byli już mocno zmęczeni po wysokim tempie drugiej rundy, ale lepiej wyglądał jednak Hindus. Wygraną przypieczętował w samej końcówce - po kolejnym ciosie lewą ręką Goiński znowu był liczony, co oznaczało już, że walka jednak rozstrzygnięta.

Koninianin przegrał jednogłośną decyzją sędziów, odpadając w pierwszej rundzie mistrzostw świata w Rosji. 

fot. screen z transmisji Rosyjskiej Federacji Boksu