Święta na zesłaniu. Smutna wigilia na obczyźnie we wspomnieniach
W zbiorach Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu zachowały się wspomnienia świąt na zesłaniu.
Święta Bożego Narodzenia, to okres rodzinnego ciepła, bliskości. Opłatek, wieczerza wigilijna, choinka, pasterka. Jednak dzieci z ośrodka dla polskich uchodźców w Santa Rosa, w Meksyku na długo zapamiętały inną Wigilię. Było zimno, czasami bez najbliższej osoby, czasami nie było co jeść - taką Wigilię Świąt Bożego Narodzenia dane im było przeżyć po deportacji w głąb Rosji. Na polecenie nauczycielki języka polskiego i ks. Józefa Jarzębowskiego, spisały swoje przeżycia w kilkunastu zeszytach. Dzieci opisały moment wybuchu drugiej wojny światowej, wywózkę i Wigilię na obczyźnie.
Oto wspomnienia Helenki Romanowskiej. Dziewczynka tak opisuje Wigilię przeżytą na Syberii.
-Jakże smutna była wigilia Bożego Narodzenia spędzona na obczyźnie. Ja jej wcale nie pamiętam. Byłam ciężko chora i leżałam w szpitalu, w gorączce majaczyłam o choince i o Polsce. Rodziców do mnie nie puszczono, tylko siostra szpitalna siedziała ciągle przy mnie i opowiadała mnie o Wigilii w Polsce. Ja tego nie pamiętałam, opowiadała mnie o tem później ona sama. I dowiedziałam się od niej z jej opowieści dużo o naszym kraju i o tym, że w Polsce Polacy nie mają Wigilii jak przed wojną. Gdy czułam się nieco lepiej starałam się unieść na łóżku i choć jeden pacierz zmówić za kraj nasz cały i za wszystkich Polaków tych którzy byli na wygnaniu i za tych którzy pozostali w Polsce. Przykro mi było bardzo, że nie mogłam podzielić się opłatkiem z rodzicami. Takie były moje święta Bożego Narodzenia". Helena Romanowska, klasa I gimnazjum 1943 r., Santa Rosa, Meksyk, ośrodek dla uchodźców polskich.
Pierwsza wywózka miała miejsce 10 lutego 1940 r. W głąb Związku Sowieckiego wywieziono ok. 140 tys. Polaków. Wielu zmarło w drodze, tysiące nie wróciły do kraju. Wysiedlani mieszkańcy byli często zaskakiwani przez Sowietów w nocy lub o świcie, a następnie zmuszani do szybkiego spakowania. Wywożono ich do Kraju Krasnojarskiego, Komi, a także obwodów: archangielskiego, swierdłowskiego oraz irkuckiego.
W latach 1940–1941 do syberyjskich łagrów wywieziono łącznie ponad milion osób cywilnych. Część z nich wydostała się z nieludzkiej ziemi dzięki formowanej na terenie Rosji (po zawarciu układu Sikorski-Majski) armii gen. Władysława Andersa.
Fot. Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego w Licheniu
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.