Chanukowy wieczór na placu Zamkowym w Koninie. Światło płonie
Na placu Zamkowym w Koninie, jak przed laty, obchodzono Chanukę, żydowskie święto światła.
Przy okazji obchodów pada propozycja postawienia na stałe dużego świecznika (w ramach projektu KBO), aby chanukową tradycję wskrzeszać co roku. To już druga edycja Chanuki, zwanej również świętem świateł, która odbyła się na palcu Zamkowym w Koninie, dawnym centrum życia konińskich Żydów.
Chanuka jest świętem radości, w którym szczególną rolę pełni światło. Uznawana jest za jedno z najważniejszych świąt judaizmu. Według żydowskiej tradycji, przez osiem kolejnych wieczorów zapala się świecznik – chanukiję – z dziewięcioma ramionami, z których jedno służy do trzymania dodatkowej świecy. Święto Chanuki upamiętnia cud, który wydarzył się w świątyni jerozolimskiej podczas powstania żydowskiego skierowanego przeciwko Grekom za panowania Antiocha IV. Chanuka wypada zazwyczaj blisko chrześcijańskich świąt Bożego Narodzenia.
Reaktywacja tego święta w Koninie odbyła się po raz pierwszy w 2018 roku i zgromadziła wielu zainteresowanych, zaciekawionych inną kulturą, mieszkańców Konina. W tym roku również na plac Zamkowy przybyło wielu zainteresowanych. Zgromadzonych w imieniu organizatorów powitał Mateusz Godlewski, który z prezydentem Konina – Piotrem Korytkowskim, zapalił pierwsze świeczki. Potem taką możliwość mieli inni, między innymi Tadeusz Piguła, obecny radny miejski, szermierz, trener Mateusza Godlewskiego, utytułowanego młodego szermierza.
– To święto radości, światła, rodzinnego ciepła – powiedział prowadzący uroczystość. - W przyszłym roku chcemy napisać projekt do Konińskiego Budżetu Obywatelskiego (KBO), aby na tym miejscu stanęła 10-metrowa chanukija (świecznik), którą będziemy zapalać co roku, żeby ta tradycja utrzymywała się cały czas.
Uzupełnieniem był poczęstunek, na który serwowano latkes i sufganjiot. Chanuka wiąże się bowiem z przyjemnościami kulinarnymi. Najpopularniejsze są bardzo słodkie sufganijot, czyli pączki nadziewane konfiturami i posypane cukrem pudrem oraz placki ziemniaczane (letkes). Obie te potrawy łączy smażenie na głębokim tłuszczu. Można je było degustować na placu Zamkowym w ten chanukowy wieczór.