Konin. Orszak Trzech Króli z Herodem, aniołami i "moherami"
O miejskich sprawach podczas ósmego Orszaku Trzech Króli. Poza tradycyjnymi punktami przemarszu, nie zabrakło „konińskich moherów”, które wytknęły władzy kilka miejskich bolączek.
Po mszy świętej w kościele św. Bartłomieja, przez konińską starówkę przeszedł Orszak Trzech Króli. W najważniejsze role wcielił się ksiądz z Fary, członek rady parafialnej oraz miejski radny Prawa i Sprawiedliwości – Dominik Szopa. W ratuszu na uczestników orszaku czekał Herod z małżonką, a w tych rolach wystąpili również radni PiS: Katarzyna Jaworska i Krystian Majewski.
Na pl. Wolności na orszak czekały konińskie „mohery”.
- Ja już nie wytrzymuję. Od 6 dni się we mnie gotuje. Wszystkie śmieci wyrzucam z trwogą, bo wiem że zapłacę za nie drogo – mówiła jedna z kobiet. - Władza takie prezenty przynosi – odpowiedziała druga. - Na bulwarze fontanna była i już jej nie ma. A dawno już przeszła wiosna, jesień, zima... Sama dobrze wiesz, że kto daje i odbiera to... - podkreśliła.
Nie zabrakło również przytyków związanych z inwestycjami.
- A dworzec to istna rudera. Od 2 lat się pod choinką spotykamy i o budowie nowego dworca rozmawiamy. Na marne. Żadnego w tej sprawie rozwoju. Został nam brzydki budynek po uprzednim ustroju – mówiła pierwsza z kobiet. - A przeprawa? Ileż my o niej gadali. Niby coś tam ostatnio ponaprawiali, a w rozmowach przeprawa jakby z boku, drugi most do remontu będzie w tym roku. Mamy nadzieję w prezydencie, że w Koninie tylko lepiej będzie. Jest szansa, że żaden most się nie zawali i tylko nowymi wiaduktami będziemy zasuwali – dodała druga.
Później prezydenta z zastępcami oraz radnych zaproszono do wspólnej kolędy.
- Niech te mosty też na radnych trochę pójdą. Oni budżet dzielą – rzucił Witold Nowak, zastępca prezydenta.
Niestety, żadnemu z obecnych radnych nie wystarczyło chęci i odwagi do występu. Ostatecznie prezydent Piotr Korytkowski wspólnie ze swoimi zastępcami zaśpiewał „Pójdźmy wszyscy do stajenki”. A następnie na moście Toruńskim można było obserwować walkę dobra ze złem w wykonaniu aniołów i diabłów.
Orszak zakończył się przy stajence, która stoi nieopodal kościoła św. Bartłomieja. Tam, Świętej Rodzinie złożono pokłon, a królowie przekazali dary dzieciątku Jezus. Na koniec wszyscy uczestnicy wydarzenia podzielili się chlebem.