Uszyte przez koninian torby ruszyły w podróż do Australii
Aż 50 kg toreb, gniazd i koców dla cierpiących torbaczy wyjechało z Konina do Sulejowa. W przyszłym tygodniu zostaną one wysłane do Australii.
Konin przyłączył się do międzynarodowej akcji pomocy dla zwierząt, które ucierpiały podczas pożarów szalejących w Australii.
- Duże kangury są w stanie uciec przed płomieniami, ale gubią małe. Strażacy i ratownicy znajdują je potem i przynoszą do lecznicy. Te małe zwierzęta pozostają bez mam, a są to torbacze i ich naturalnym środowiskiem jest torba. Dlatego dołączyliśmy do tej międzynarodowej inicjatywy i szyjemy torby w różnych rozmiarach, aby pomogły w leczeniu i rekonwalescencji małych zwierzątek – mówiła Agata Kuźmiańska ze stowarzyszenia Zmieniamy Konin, rozpoczynając akcję „Konin dla Australii. Szyjemy torby dla kangurów” .
Od drugiego tygodnia stycznia do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie mieszkańcy przynosili materiały, wycinali wzory i siadali do maszyn.
- Jestem bardzo zadowolony z efektów akcji. Włączyły się w nią szkoły, różne ośrodki, Koło Gospodyń Wiejskich ze Szczepidła, nasi czytelnicy i pracownicy, a także fabryka materaców i sklep z akcesoriami dla zwierząt z Tychów – mówi Damian Kruczkowski, dyrektor konińskiej biblioteki.
Z Tychów przyszło 13 kg uszytych toreb dla kangurów. W samym Koninie udało ich się uszyć 37 kg. Na to złożyło się 556 toreb, 34 gniazda i 28 kocyków. Wszystko to w miniony wtorek zostało przewiezione przez jedną z konińskich firm kurierskich, zupełnie za darmo do Sulejowa. Paczki dotarły już do koordynatorki akcji – Dominiki Piątkowskiej.
- Akcja przerosła najśmielsze oczekiwania. Nikt z nas nie podejrzewał, że tak się to potoczy - mówi Dominika Piątkowska, koordynator akcji na województwa: wielkopolskie, łódzkie i lubuskie. - Mamy już w sumie około 250 – 300 kg toreb, a paczki jeszcze spływają. Będziemy je przyjmować do końca tygodnia, a później pakujemy i w przyszłym tygodniu wysyłamy – dodaje.
fot. MBP Konin