Kramsk. Podejrzana o zabójstwo syna czeka na opinie psychiatrów
Śledczy czekają na opinię biegłych psychiatrów, którzy określą stan zdrowia Anny M. Kobieta jest podejrzana o zabójstwo 9-letniego syna Miłosza.
Do tragedii doszło w czerwcu ubiegłego roku w Kramsku. Anna M. miała powiadomić siostrę, że wbiła sobie nóż w serce. Potem natomiast poinformowała ją, że pomocy potrzebują również jej dzieci. Kiedy na miejscu pojawili się ratownicy, 9-letni Miłosz miał ranę kłutą klatki piersiowej, a kilkumiesięczny Patryk – ranę ciętą klatki piersiowej. Sama Anna M. natomiast miała rany klatki piersiowej i jamy brzusznej. Mimo podjętej szybko reanimacji, 9-letni Miłosz zmarł. Jego młodszy brat trafił do szpitala w Poznaniu, a matka do szpitala w Koninie.
Anna M. ze względu na stan zdrowia została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym w Gnieźnie. Stwierdzono u niej „chorobę psychiczną w postaci epizodu ciężkiej depresji z objawami psychotocznymi”. W połowie czerwca kobieta usłyszała zarzut zabójstwa syna i usiłowania zabójstwa drugiego z chłopców. Nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Sąd Rejonowy w Koninie zastosował wobec Anny M. trzymiesięczny areszt, ale z uwagi na pogarszający się stan jej zdrowia, po około dwóch tygodniach kobieta wyszła na wolność.
Pod koniec stycznia, śledczy wykonał z Anną M. kolejne czynności procesowe.
- Stan zdrowia podejrzanej uległ poprawie. Prokurator ogłosił jej postanowienie o uzupełnieniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów i przesłuchał ją w charakterze podejrzanej – mówi Aleksandra Marańda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie. - Aktualnie czekamy na opinie biegłych psychiatrów, którzy ustalą stan zdrowia psychicznego podejrzanej oraz jej poczytalność (w czasie popełnienia zbrodni – od red.). W zależności od wniosków opinii zostanie podjęta decyzja odnośnie wystąpienia z wnioskiem o umorzenie postępowania i umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym, ewentualnie wystąpienie z wnioskiem o obserwację psychiatryczną – dodaje.
Anna M. cały czas podtrzymuje złożone wcześniej wyjaśnienia. Jest pod stałą opieką lekarza psychiatry.
fot. archiwum