Ptasia grypa w powiecie konińskim. Zutylizowano stado kaczek
Pierwszy przypadek ptasiej grypy w powiecie konińskim. Konieczna była utylizacja 30 tysięcy kaczek w jednym z gospodarstw w gminie Grodziec.
Gospodarstwo w gminie Grodziec było od jakiegoś czasu pod obserwacją Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Koninie.
- Objęliśmy je szczególnym nadzorem. Informacje, które do nas docierały wskazywały jednoznacznie, że chodzi o zakażenie ptasią grypą stada kaczek – mówi Ireneusz Szefliński, powiatowy lekarz weterynarii w Koninie. - Podjąłem decyzję, że ptaki muszą być zlikwidowane, bo każde następne godziny utrzymywania tych kaczek to namnażanie się wirusa, a to stwarza duże zagrożenie dla innych stad w okolicy – dodaje.
Badania laboratoryjne potwierdziły obecność wirusa ptasiej grypy. Pojawiły się też pierwsze objawy kliniczne choroby. W związku z tym w minioną sobotę, zlikwidowano poprzez użycie dwutlenku węgla 30 tysięczne stado kaczek.
- Zwłoki pod ścisłą kontrolą i eskortą policji zostały przewiezione do zakładu utylizacyjnego i zutylizowane. Chodziło o to, żeby na żadnym etapie nie doszło do przypadkowego zakażenia – mówi Ireneusz Szefliński. - Wydezynfekowaliśmy całe gospodarstwo i miejsca, które mogły ulec skażeniu. Teraz trzeba odczekać i ten czas jest bardzo ważny. Po uporządkowaniu pomieszczeń i obejścia będzie jeszcze jedna dezynfekcja i co najmniej 21 dni później, po potwierdzeniu przez nas, że te miejsca są bezpieczne dla następnych stad, będzie możliwe wprowadzenie nowych ptaków – dodaje.
Przypadek z gm. Grodziec jest pierwszym ogniskiem ptasiej grypy w powiecie konińskim, ale 27 w tym roku w Polsce. Jeśli chodzi o Wielkopolskę to wcześniej ogniska wirusa wystąpiły w Ostrowie Wielkopolskim oraz w powiecie kolskim, szamotulskim i wolsztyńskim. Jak podkreśla Ireneusz Szefliński, w tej chwili Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Koninie nie ma podejrzeń co do obecności ptasiej grypy w innych gospodarstwach w okolicy.
- Mamy około 100 gospodarstw komercyjnych, gdzie utrzymywany jest drób. Apeluję, żeby wszyscy hodowcy przestrzegali rygorystycznie zasad bioasekuracji – mówi Ireneusz Szefliński.
Ważne jest trzymanie stad pod nadzorem, zakaz wychodzenia na teren gospodarstwa i poza gospodarstwo, a także podawanie paszy i wody w miejscach niedostępnych dla dzikich ptaków, które są potencjalnymi nosicielami wirusa.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.