Wierzbinek ma w sobie jakiś symbol, takiej Polski, jakiej chcę
Kilkaset osób z gminy Wierzbinek przybyło na spotkanie wyborcze z prezydentem Andrzejem Dudą, który ubiega się o reelekcję.
To już ostania prosta przed niedzielnym głosowaniem w wyborach prezydenckich w Polsce. Obecny prezydent RP wyruszył jeszcze na spotkania wyborcze bowiem od północy obwiązywać będzie cisza wyborcza i zakaz agitowania. Niemalże tuż po powrocie z USA, przybył do Wierzbinka, w powiecie konińskim. Już po godz. 7.00 prezydent RP z wójtem Paweł Szczepankiewiczem odwiedził miejscową piekarnię, a następnie spotkał się z mieszkańcami gminy przed przedszkolem samorządowym.
- Wierzbinek ma w sobie jakiś symbol, takiej Polski, jakiej ja chcę – zaczął swoje wystąpienie Andrzej Duda. - To, co wartościowe przechowaliście tutaj. Ludzie zaangażowani w swoją pracę. A naprzeciwko tej piekarni nowoczesne przedszkole. Chcę żebyśmy w Polsce budowali siłę naszego państwa poprzez inwestowanie w ludzi, inwestowanie w rodzinę. Gdzie jest nowoczesna gospodarka, technologie, gdzie sami stosujemy innowacyjne metody, jesteśmy ambitni, rozwijamy się, ale to wszystko oparte jest na naszej tradycji, na sile rodziny, kultury języka, tego wszystkiego, do czego jesteśmy przywiązani, dzięki czemu przetrwaliśmy najtrudniejsze czasy.
Kandydujący na kolejną kadencję Andrzej Duda zwrócił się do zebranych z prośbą o udział w wyborach.
- Mam ambitne plany. Chcę żebyśmy się po pandemiii wrócili na ścieżkę szybkiego rozwoju, stad te inwestycje, stąd tarcze antykryzysowe. To ma służyć pomyślności rodziny, wychowującej dzieci, żeby były świadczenia, które zostały przyznane. Najbliższe lata to musi być wzrost wynagrodzeń – kontynuował Andrzej Duda. - Musimy dogonić zamożne państwa Europy zachodniej, żeby ludzie z Polski nie wyjeżdżali za pracą. Aby na koniec mojej drugiej pięcioletniej kadencji Polak zarabiał przeciętnie 2000 euro. Żeby wygrała Polska.