Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościChciał uratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie

Chciał uratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Chciał uratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie

Jeśli ktoś będzie chciał się dowiedzieć, jak wyglądały Morzysław i Niesłusz, kiedy Niemcy zaczęli wydobywać tam węgiel, powinien sięgnąć do książek Zygmunta Kowalczykiewicza.

Prowadzony opisem autora zobaczy wielką dziurę w ziemi w miejscu dzisiejszego boiska PWSZ przy ulicy Popiełuszki (na fot. 1 w głębi), poprzecinaną wąskimi torami: „Urobek odwożony był długą na czterysta metrów kolejką łańcuchową aż pod tory magistrali kolejowej Poznań-Warszawa.” – przeczyta u Zygmunta Kowalczykiewicza, który dokładnie opisał tak przebieg torów, jak i same wagoniki oraz ciągnące je lokomotywy. Węgiel dostarczany był do wielkich silosów, schowanych w budynku, zwanym przez miejscowych bunkrem, znajdującym się zaraz za dzisiejszą siedzibą Centrum Kultury i Sztuki, w miejscu, gdzie stoi obecnie blok przy Okólnej 41 (na fot. 2 po prawej stronie).

Kiedy po parku 700-lecia jeździły wagoniki z węglem

Zanim poznałem Zygmunta Kowalczykiewicza osobiście, przeczytałem jego książki – przede wszystkim te dwie, z których korzystam do dzisiaj i z tego powodu wciąż stojące w zasięgu ręki: „Zaczęło się w Brzeźnie. Dzieje KWB Konin 1945-1995” (il. 3) i „Okruchy kopalnianego czasu. KWB Konin w datach i dokumentach” (il. 4). To z nich dowiedziałem się szczegółów na temat budowy pierwszej odkrywki węgla brunatnego w Koninie. O tym, że maszyny górnicze przyjechały do Morzysławia w 1941 roku z wyeksploatowanej kopalni w niemieckim Klettwitz, a zdejmowanie nadkładu rozpoczęto 29 kwietnia 1942 roku. Ziemię odwożono wagonikami wąskotorowymi na pola majątku Glinka, formując pierwsze w Koninie hałdy, na których na początku lat sześćdziesiątych zaczęto budować osiedle domów jednorodzinnych, zwane dzisiaj górną Glinką (fot. 5). Do węgla dokopano się w październiku tego samego roku.

Ale też kiedy przystąpiłem do pisania pierwszego tekstu o kopalni, Zygmunt Kowalczykiewicz był pierwszą osobą, do której zadzwoniłem i poprosiłem o pomoc. I dokładnie 14 listopada 2009 roku (wiem to dzięki datowaniu cyfrowych zdjęć) wybraliśmy się śladami pierwszej odkrywki i jej budowniczych. Pokazał mi wtedy (fot. 6), gdzie znajdował się dom Mojżesza Kapłana, który w 1934 roku dokopał się do węgla, jak przebiegały tory kopalnianych kolejek łańcuchowej i linowej oraz domy w Niesłuszu, w których zamieszkali przybyli z Klettwitz budowniczy odkrywki. To ostatnie intrygowało mnie szczególnie, ponieważ dopiero od niego dowiedziałem się, co działo się podczas wojny w Niesłuszu, w którym urodził się mój ojciec i mieszkała spora część mojej rodziny.

Biura Holtzmana u Marzola

Jak można przeczytać w „Zaczęło się w Brzeźnie...” dom rodziny Marzolów przerobiono na biura firmy Holtzman, która budowała brykietownię, a nieco dalej, na posesji Sroczyńskich, zorganizowano stołówkę dla pracowników niemieckich (więcej na ten temat w tekście „Tęsknoty za brykietownią”). Wysiedlono zresztą znacznie więcej rodzin, umieszczając w ich domach pracowników kopalni.

strona 1 z 3
strona 1/3
Chciał ratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie
Chciał ratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie
Chciał ratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie
Chciał ratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie
Chciał ratować brykietownię, pisał o nosiwodach i Reymondzie
1599065973-hqdxif-kowal5.jpg
1599065983-0jzu8t-kowal7.jpg
1599065983-aqjz09-kowal8.jpg
1599065995-8irqgh-kowal9.jpg
1599065995-9evjuw-kowal10.jpg
1599065995-0lsfqr-kowal11.jpg
1599065995-7mwu0v-kowal12.jpg
1599065996-rzkmjn-kowal13.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole