Konin. Radni dali zielone światło do wymiany działki za synagogę

Prawie półtorej godziny trwała dyskusja radnych konińskich nad projektem zamiany działki przy Trasie Warszawskiej za synagogę oraz teren, na której leży. Dziewiętnastu radnych było za, czterech się wstrzymało.

Zgodnie z projektem zaproponowanym przez władze miasta obecny właściciel miałby dostać ponad 3,2-hektarową działkę o numerze 620/9 pomiędzy ul. Wał Tarejwy, ul. Szarych Szeregów i Trasą Warszawską oraz dopłacić ok. miliona złotych, a w zamian oddałby miastu budynek po byłej synagodze żydowskiej, działkę, na której ona stoi oraz drugą działkę po wyburzonym domu talmudycznym. W poniedziałek odbyło się posiedzienie Komisji Finansów i Infrastruktury, na której radni po burzliwej dyskusji pozytywnie, choć niejednomyślnie zaopiniowali ten projekt.

Był inwestor, czy go nie było?

Równie długa dyskusja odbyła się na środowej sesji Rady Miasta. Po części był to efekt wtorkowej informacji na naszym portalu o tym, że terenem będącym przedmiotem wymiany interesował się inny inwestor. - Działka od kilku lat wisi na naszej stronie, wsród naszej oferty na sprzedaż, oferowaliśmy ją na różnych spotkaniach inwestycyjnych. Nigdy nikt nie wyrażał zainteresowania tą działką, często wybierając inne. Przystąpiliśmy do negocjacji z właścicielem synagogi, który wyrażał chęć zamienienia się na tę działkę - mówił Paweł Adamów.

- Gdy sytuacja się nagłośniła, gdy media zaczęły się rozpisywać, zgłosił się inwestor, który był zainteresowany działką, gdzie odbywają się Dni Konina [położonej obok działki będącej obiektem wymiany - przyp. red.] - kontynuował Paweł Adamów. Zastępca prezydenta Konina poinformował inwestora, że ten teren nie jest na sprzedaż. W następstwie tego, zainteresował się on sąsiednim terenem, czyli właśnie m.in. działką 620/9. - Poinformowaliśmy inwestora, że prowadzimy rozmowy w zakresie sąsiedniej działki, inwestor to zrozumiał. Mieliśmy już ten proces półroczny zamknięty, skierowaliśmy dokumenty do państwa radnych. 

Błonia na sprzedaż, czy nie?

W wyniku tych informacji radni zaczęli dopytywać, dlaczego teren błoni, leżący obok działki będącej przedmiotem wymiany, uznany przez miasto za teren rekreacyjny, jest ujęty w planie zagospodarowania przestrzennego jako teren pod zabudowę handlową i widnieje na stronie miasta jako teren inwestycyjny. - Zgadzam się, że ten teren powinien być terenem rekreacyjnym. Czemu potencjalny inwestor musi się odbić od drzwi, ponieważ miasto informuje go, gdy inwestor przegląda ofertę Konina, szanowny panie inwestorze nie sprzedam panu tej działki, bo miasto organizuje tam Dni Konina. Oferta prezentowana przez miasto jest źle przygotowana - oceniał radny Jakub Eltman. Radny Tomasz Andrzej Nowak zapowiedział natomiast złożenie wniosku o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. - Otwarta droga, każdy ma do tego prawo. Dzisiaj prezydent chroni ten teren przed inwestorami, którzy chcieliby zabudować tę działkę pod zabudowę handlową - mówił Paweł Adamów.

Bat na inwestorów

W kontekście działki, która ma być wymieniana za synagogę, radni pytali też o plany przyszłego właściciela wobec niej. Zastępca prezydenta Konina deklarował, że miasto w akcie notarialnym wpisze wymóg rozpoczęcia inwestycji na działce 620/9 w przeciągu kilku najbliższych lat pod groźbą kar finansowych. To rozwiązanie, które było już stosowane z powodzeniem przy innych tego typu transakcjach. - Dzięki temu działka nie jest wykorzystywana w celach spekulacyjnych, nie leży nieużywana - mówił Paweł Adamów. - Mieliśmy nawet taką sytuację, że za kary, które inwestor dostał, wykupiliśmy z powrotem jedną działkę. I mogliśmy ją drugi raz sprzedać. Miasto to robi, jest to duży bat na inwestorów. 

Ostatecznie radni dziewiętnastoma głosami za i czterema wstrzymującymi się (Jacek Kubiak, Marek Waszkowiak, Maciej Ostrowski, Jarosław Sidor) przyjęli uchwałę. Otwiera to drogę dla władz miasta do finalizacji rozmów, przeprowadzenia wymiany nieruchomości i przejęcia synagogi oraz działek, na których się znajduje.