Zawiódł sprzęt
52-latek wraz z przyjaciółmi nurkował w jeziorze, później zaczął sygnalizować problemy z aparatem tlenowym i zaczął się wynurzać. Koledzy odprowadzili go wzrokiem i zanurkowali ponownie, gdy ten był około 10 metrów od brzegu. Gdy wyszli, nie znaleźli ani nurka ani sprzętu. Akcja poszukiwania płetwonurka trwała cztery dni. Ciało mężczyzny znaleziono około 35 metrów od brzegu na głębokości 7 metrów.
Sprawą zajęła się słupecka prokuratura, która posiada już wyniki badań histopatologicznych mających wykazać przyczynę zgonu mężczyzny. Jak się okazuje 52-latek zmarł poprzez uduszenie. Wynika z tego, że zawiódł sprzęt do nurkowania, który był uszkodzony. Właśnie przez to do płuc nurka razem z powietrzem dostawała się woda.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.