Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKonflikt w nowym bloku. Mieszkańcy nie chcą dalszej dewastacji

Konflikt w nowym bloku. Mieszkańcy nie chcą dalszej dewastacji

Dodano:
Konflikt w nowym bloku. Mieszkańcy nie chcą dalszej dewastacji
Interwencja

W nowym bloku, na uboczu starej części Konina, miała być oaza dla osób niepełnosprawnych. Z powodu uciążliwych lokatorów, o sielance trudno dzisiaj mówić.

To blok z mieszkaniami dla osób niepełnosprawnych, wybudowany ponad dwa lata temu przez prywatnych inwestorów, a następnie przekazany miastu Konin. W nowym obiekcie zamieszkały rodziny, które były na liście oczekujących na mieszkania komunalne. Niepełnosprawnych mieszkańców kilku lokali wskazali wcześniej inwestorzy. Na bazie dwóch mieszkań zorganizowano lokale treningowe.

O nasilającym się konflikcie w tym budynku poinformowali sami mieszkańcy, którzy krótko po zamieszkaniu, zaczęli odczuwać uciążliwości ze strony lokatorów jednego z mieszkań.  - Piwnica i parter został zdewastowany przez dzieci pozostawione bez nadzoru rodziców. Straszny hałas przez cały dzień, wulgaryzmy, sprowadzanie towarzystwa, papierosy, alkohol, policja – napisali z prośbą o pomoc. - Osoby niepełnosprawne miały mieć tu swój bezpieczny azyl. Tymczasem drogi komunikacyjne są cały czas zestawione zabawkami, rowerami i różnymi takimi sprzętami. Kto mający na uwadze pomoc osobom niepełnosprawnym, przydziela kolejne mieszkanie tak konfliktowej osobie i jej rodzinie?

Prośby o pomoc zostały skierowane do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Koninie oraz do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które jest administratorem nieruchomości. Do bloku wzywana jest policja. Ponadto delegacja spotkała się z władzami Konina. Mieszkańcy czują się bowiem bezsilni, a dewastacja nowego bloku postępuje.

- Jedna z lokatorek nie przestrzega regulaminu, który dotyczy wszystkich zamieszkujących lokale socjalne i komunalne – potwierdza Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina. - W relacjach mieszkańców pojawiają się kwestie związane z dewastacją pomieszczeń, podnoszone są kwestie agresywności, że na terenie budynku i mieszkania przebywają osoby, które nie mają prawa do lokalu. Staraliśmy się weryfikować te wszystkie doniesienia w MOPR, jak i w PGKiM, który jest zarządcą nieruchomości. Budynek był dedykowany osobom niepełnosprawnym, które wymagają spokoju. Są tam także urządzone przez nas mieszkania treningowe, do których przyjeżdżają ludzie z zewnątrz. Nie chcielibyśmy, żeby nowy obiekt był dewastowany, żeby była zakłócana cisza, potrzebna tym osobom. Przeanalizowaliśmy więc sytuację prawną, aby skutecznie zadziałać w temacie przeniesienia lokatorów, a jest to rodzina wielodzietna, w inne miejsce. Rozpoczęliśmy korespondencję w tym zakresie. Wysłaliśmy ostrzeżenie, przypominające o przestrzeganiu regulaminu. Jeśli mieszkańcy będą zgłaszać, że ten regulamin jest nadal łamany, zaproponujemy przeniesienie do innego lokalu. Jeśli nie będzie na to zgody, to miasto może wnieść sprawę do sądu. 

Mieszkańcy poza zgłoszeniem szkód i dewastacji, które zostały już zinwentaryzowane przez administratora budynku, zawnioskowali o montaż monitoringu na wszystkich kondygnacjach.

- Znamy ten temat bo montujemy monitoring na przykład na ulicy Nadrzecznej i to wiele rzeczy wyjaśnia – mówi Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina i dalej tłumaczy tę zawiłą sytuację. - Akurat ta rodzina nie była wskazana przez miasto do zamieszkania w tym bloku, ale teraz jako właściciel obiektu, musimy z tym tematem sobie poradzić. W całym budynku wszyscy mają takie samo prawo do lokalu. W polskim systemie prawnym jest to prawo nabyte i nie można decyzją administracyjną pozbawić tego prawa, może to zrobić sąd, na podstawie poważnych przesłanek.

Zastępca prezydenta Konina wspomina także o innych problemach. - Jako miasto mamy spór sądowy z tą samą osobą, chodzi bowiem o wynajem miejskiego lokalu na działalność fundacji, za który od kilku lat nie był płacony czynsz. Uzbierała się kwota zaległości i wnieśliśmy sprawę do sądu. Była już jedna, a potem kolejna ugoda, aż stwierdziliśmy, że ta osoba nie wywiązuje się z żadnych ugód. I mimo, że to działalność wrażliwa z punktu widzenia mieszkańców, podchodzimy do tej sprawy z punktu widzenia właścicielskiego i dochodzimy wymaganych opłat.

Poza tym Paweł Adamów przyznaje, że problemy z uciążliwymi lokatorami zdarzają się także w innych budynkach komunalnych na terenie miasta. - Prawo nam dzisiaj zakazuje eksmisji. Policja nie podejmuje eksmisji bo sądy nie orzekają. To jest problem dla pozostałych.

Tymczasem mieszkańcy wspomnianego wyżej bloku domagają się, aby stwierdzone dotąd szkody zostały naprawione przez tych, którzy do nich doprowadzili. Właśnie się dowiedzieli, że zarządca, czyli PGKiM oszacował już zakres finansowy uszkodzonych elementów klatki schodowej i korytarzy w wyniku dewastacji oraz złoży wniosek o ściganie i ukaranie sprawcy wykroczeń. Na monitoring zostaną zabepieczone środki w kolejnym budżecie miasta. Na razie, w celu uporządkowania, przed blokiem ustawiono stojak na rowery.  

Zdjęcia przesłane przez mieszkańców. 

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole