Trzecie urodziny w ogrodzie Janiny Wenedy. W prezencie „Kwiat jednej nocy”
„Była otwarta, spokojna, dobra. Miała jasne, mądre oczy i piękne dusze” - tak o Janinie Wenedzie mówiła jej przyjaciółka, Danuta Olczak. W ogrodzie konińskiej pisarki świętowano jej 96. urodziny.
Janina Perathoner Weneda była znaną pisarką powieści historycznych, ale też książek dla dzieci i legendy o Koninie. Cały swój majątek, w tym willę z ogrodem przy ul. Staszica, przekazała miastu. Zmarła w styczniu 2014 roku. Przez lata jej dom stał pusty i niszczał. Dopiero w 2019 roku trafił on w ręce konińskich artystek i zaczął znowu tętnić życiem. Teraz w willi działa tylko Ewa Gaj, która po raz trzeci zorganizowała urodziny Janiny.
– To jest już tradycja. Porozmawiamy o Jance Wenedzie. Mamy ciasta, napoje, a mój uczeń, Aleksander, zagra "Sto lat" – podkreślała Ewa Gaj.
Jedną z najważniejszych osób na urodzinowym przyjęciu w ogrodzie była Danuta Olczak.
– Często bywałam w tym domu u Janineczki, mojej przyjaciółki. Zawsze długo rozmawiałyśmy o poezji i życiu. Była bardzo gościnna. Wciąż przynosiła nową kawę, herbatę, dokładała ciasta i ulubione eklerki. Taka była. Otwarta, spokojna, dobra, a najbardziej fascynowało mnie to, że w każdym człowieku mimo wad, potrafiła dostrzec pokłady dobra. Miała jasne, mądre oczy, piękną duszę i szlachetne serce. – mówiła Danuta Olczak. - Cieszę się, że w dniu urodzin mam dla niej prezent w postaci mojej książki „Kwiat jednej nocy”. Mogę jej dać ten prezent w jej ogrodzie, to dla mnie coś wspaniałego. Kiedy jestem tutaj czuję się przeszczęśliwa i podekscytowana - dodała.
Danuta Olczak podkreśla, że przez lata martwiła się o willę Wenedy. Bała się, że miasto nie dotrzyma słowa i dom popadnie w ruinę.
- Janeczka chciała, żeby tu kwitło życie kulturalne, żeby działy się piękne rzeczy. Zjawiła się artystyczna dusza, dobry duch tego miejsca – Ewa Gaj, która świetnie się opiekuje tym domem. Janeczka zostawiła tu serce, książki, twórczość, swoją duszę literacką. Kochała to miasto, a my teraz musimy kochać jej dom i o niego dbać – mówiła pisarka.
Aby tak się stało, konieczny jest remont willi. Ewa Gaj złożyła w tym celu mały wniosek do tegorocznej edycji Konińskiego Budżetu Obywatelskiego.
- Ten dom się rozchodzi. Zauważyłam pęknięcia w sufitach i podłogach, więc to jest najpilniejsze. Ważne jest też zrobienie elewacji, stolarki okiennej i ganku. To nie jest w moich możliwościach finansowych, żeby ten dom wyremontować – mówi Ewa Gaj. - Chcę ocalić dom Janiny Wenedy, w takim kształcie jaki jest – dodaje.
Dbająca o willę artystka pracuje też na stworzeniem społeczności wolontariackiej, działającej wokół tego domu. Potrzebne są osoby, które mogłyby pomagać na przykład w eventach i wydarzeniach kulturalnych.