Turek. Prąd z gazu i nowe miejsca pracy

1 stycznia 2026 roku rozpocznie pracę gazowa siłownia w Turku, która stanie w miejscu wyburzonej elektrowni Adamów. Gwarancją powodzenia tej inwestycji jest to, że ZE PAK wygrał w ubiegłym roku aukcję na rynku mocy, tym samym otrzymał publiczne wsparcie dla swojego pomysłu. 
 
W tej chwili na terenie dawnej elektrowni Adamów trwa sprzątanie po wyburzaniu. Prace potrwają do końca tego roku. Jednocześnie ZE PAK jest w takcie wybierania generalnego wykonawcy nowej siłowni. Działka, na której ma stanąć, jest świetnie zlokalizowana, ma bardzo dobry dostęp do sieci elektroenergetycznej i gazowej.

- Wygrywając zorganizowaną przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne aukcję, zobowiązaliśmy się do tego, że za niespełna trzy lata z nowej elektrowni popłynie prąd. To niezwykle ambitne wyzwanie. Czasu zostało niewiele. To będzie rekord Polski, jeśli chodzi o tempo budowy takiej elektrowni - mówi prezes zarządu ZE PAK Piotr Woźny.  Przyznaje, że to bardzo trudny czas dla inwestycji jednak biorąc pod uwagę niezwykle pozytywne przyjęcie tego pomysłu przez lokalny samorząd i wsparcie PSE, to się nie może nie udać.

- Mamy zapewnione na 17 lat przychody z rynku mocy. Polskie Sieci wspierają powstanie tej inwestycji, ponieważ jest ona kluczowa dla stabilizacji polskiego systemu energetycznego. Jak dotąd opiera się on na starzejących się elektrowniach węglowych. Zdecydowana większość z nich była budowana 40,50 lat temu, więc ta nasza nowa elektrownia jest po to, żeby zabezpieczać mieszkańców Polski przed tym, żeby nie wyłączono nam światła w domach - dodaje prezes. 
 
W zależności od tego, na jaką technologię zdecyduje się PAK, nowa elektrownia zatrudni od 100 do 130 osób. - To jeden z elementów wsparcia dla tych, którzy w związku z zamykaniem odkrywek tracą pracę - dodaje Piotr Woźny.  Według szacunków ZE PAK budowa nowej elektrowni pochłonie od 1,4 do 1,8 miliarda złotych.