Gmina zmuszona do zamknięcia kąpieliska. Powód? Pieniądze są, ale chętnych brak
Od lipca zaczną działać strzeżone kąpieliska w gminie Ślesin. Niestety nie udało się skompletować ratowników na wszystkie trzy miejsca wyznaczone do kąpieli.
Jeziora w Ślesinie i Licheniu Starym są jednymi z najchętniej odwiedzanych przez turystów. Gmina jak co roku przygotowała się do sezonu, ale pojawił się problem z ratownikami.
– W tym roku jest jeszcze trudniej niż było zawsze – mówi Mariusz Zaborowski, burmistrz Ślesina. – Niestety dwie osoby nam wypadły. Mamy w tym momencie czterech ratowników i jedną osobę na kursie, która będzie zatrudniona do pomocy oraz wsparcia. Z chęcią zatrudnilibyśmy jeszcze dwie osoby – dodaje.
Ratownicy obsługujący kąpieliska mogą liczyć na 4800 zł netto. Chętnych nie ma wielu, a gmina nie ma pełnej, siedmioosobowej obstawy.
– Możemy uruchomić dwa miejsca wyznaczone do kąpieli. Zastanawiam się nad podziałem. Na pewno główna plaża w Ślesinie będzie cały czas. Zastępczo będziemy prowadzić dwa kąpieliska, jakoś na pół (Ślesin i Licheń – od red.), dopóki nie będzie osób, które będziemy mogli zatrudnić – mówi Mariusz Zaborowski.
Ratownicy będą czuwać nad bezpieczeństwem wypoczywających nad wodą od godz. 10:00 do 18:00. Później na maszcie pojawia się czerwona flaga i kiedy ktoś zdecyduje się na kąpiel, będzie to robił na własną odpowiedzialność.