Prowadzili 2:0, przegrali 2:3. - Przez głupotę - ocenia trener
Na własne życzenie Wilki Wilczyn straciły dwa punkty w starciu z Treflem Lębork. Pomimo prowadzenia dwoma setami zespół Tomasza Robaka nie był w stanie zwyciężyć w sobotnim starciu.
Na własne życzenie Wilki Wilczyn straciły dwa punkty w starciu z Treflem Lębork. Pomimo prowadzenia dwoma setami zespół Tomasza Robaka nie był w stanie zwyciężyć w sobotnim starciu.
Do sobotniego starcia z czwartym zespołem ligi Wilki podchodziły w zaledwie dziesięcioosobowym składzie. W spotkaniu zagrać nie mógł Kamil Radzikowski, kontuzjowany jest Dawid Wojdyński, a kilka tygodni temu zespół opuścił Mateusz Radojewski, powołany do sztabu szkoleniowego plażowej reprezentacji Polski. - To jest nowy zespół, który musi się zbudować w środku sezonu. Muszę patrzeć, jak Damian Nowak, czy Marcin Szczechowicz będą wchodzić w mecz - oceniał kadrową sytuację trener Tomasz Robak.
Mimo tego dwa pierwsze sety sobotniego starcia z Treflem Gdańsk ułożyły się po myśli gospodarzy. Spotkanie rozpoczęło się od serii błędów z obu stron, ale później z zagrywką trafił Damian Nowak i Wilki odskoczyły na trzy punkty. Do końca pierwszego seta ta przewaga urosła do ośmiu oczek i ostatecznie wilczynianie wygrali 25:17.
W drugim secie gra była już o wiele bardziej wyrównana, a momentami to Trefl prowadził. Wilki zdołały wyjść na wyższe prowadzenie dopiero w samej końcówce seta i ostatecznie wygrały tę część meczu 25:20.
Gdy wydawało się, że gospodarze już bez problemów dokończą spotkanie, wygrywając je w trzech setach, niespodziewanie to Trefl zdobył kontaktowy punkt. - Trzeci set był przełomowy. Popełniliśmy dużo błędów, zwłaszcza w ataku. To była chwila dekoncentracji. Trefl poczuł swoją szansę. To jest młody zespół, rezerwy Trefla Gdańsk. Chłopacy, jak to młodzi, nakręcali się z każdą akcją i czuli się coraz pewniej. My nie mogliśmy tego zatrzymać, choć mieliśmy swoje szanse w czwartym secie. - komentował po zakończeniu spotkania trener Wilków Wilczyn, Tomasz Robak.
W trzecim secie gospodarzom nie udawało się praktycznie nic i od samego startu to zespół z Lęborka prowadził pięcioma punktami. Ostatecznie Trefl wygrał 25:21. Czwarty set znów był bardziej wyrównany. Co prawda drużyna z Lęborka prowadziła, ale Wilki trzymały kontakt i kilkukrotnie były bliskie doprowadzenia do remisu. Zawsze jednak zabrakło wykończenia w kluczowych sytuacjach. Dla gości ataki kończyli natomiast skutecznie Wojciech Małecki i Maciej Ptaszyński. Ostatecznie i ten set padł łupem gości 25:21.
W piątym secie Wilki walczyły tylko na początku. Gdy Trefl objął prowadzenie wilczynianie oddali inicjatywę. Nie pomogły dwie przerwy na żądanie trenera Tomasza Robaka. W końcówce popis umiejętności dał Maciej Ptaszyński, wybrany ostatecznie na najlepszego zawodnika spotkania. Wilki przegrały seta 12:15, a cały mecz 2:3. - Przegraliśmy zasłużenie. Przez własną głupotę straciliśmy cenne dwa punkty - mówił po spotkaniu szkoleniowiec Wilków.
Pomimo porażki wilczynianie utrzymali trzecie miejsce w tabeli II ligi z dorobkiem 26 punktów i stratą sześciu oczek do Orła Międzyrzecz. Kolejny mecz w przyszły weekend. Wilki zagrają na wyjeździe z Olimpią Sulęcin.
Wilki Wilczyn - Trefl Lębork 2:3 (25:17, 25:20, 21:25, 21:25, 10:15)
Wilki Wilczyn: Bartosz Sobstyl, Michał Muszyński, Michał Sadowski, Wojciech Paniączyk, Damian Nowak, Ireneusz Kwiatkowski, Tomasz Kotecki, Błażej Płomiński, Marcin Szczechowicz, Bartosz Ziółkowski.
Trefl Lębork: Adrian Wieleba, Kacper Chmielewski, Piotr Karkut, Sebastian Sobczak, Wojciech Małecki, Maciej Ptaszyński, Łukasz Gronkowski, Arkadiusz Kowalczyk, Patryk Kulpaka, Artur Rembalski, Mateusz Behrendt, Piotr Mikołajewski.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.