Król bramki Kujawiński! Niepokonany w konkursie rzutów karnych!

Zacięte i emocjonujące spotkanie rozegrali w sobotę piłkarze ręczni Startu Konin. W podstawowym czasie gry ze Spartą Oborniki padł remis, ale w rzutach karnych lepsi byli już gospodarze.

Koninianie przystępowali do meczu z trzecią drużyną ligi po niespodziewanym zwycięstwie we Wrocławiu z tamtejszym Śląskiem. Sobotni mecz również rozpoczął się sensacyjnie, bowiem po pięciu minutach gospodarze prowadzili 4:1. - Początek był dla nas bardzo dobry, szybko wyszliśmy na prowadzenie. Trochę za bardzo się rozluźniliśmy - mówił po meczu trener Startu Konin, Marek Salzman.

Do osiemnastej minuty Sparta zdołała odrobić straty i doprowadzić do remisu 9:9. Końcówka pierwszej połowy była już wyrównana i toczyła się w tempie bramka za bramkę. Ostatecznie w przerwie na tablicy wyników widniał remis 14:14.

Na początku drugiej połowy goście dość szybko wyszli na trzybramkowe prowadzenie. - Mówiliśmy sobie w szatni, żeby być skoncentrowanym, żeby nam nie odskoczyli. I niestety się to nie udało, musieliśmy gonić - wyjaśniał trener Marek Salzman po końcowym gwizdku.

Start musiał gonić i to aż dwukrotnie. Po raz pierwszy koninianie doprowadzili do remisu w 53. minucie, ale już trzy minuty później Sparta znów prowadziła 25:23. W ostatnich akcjach do bramki gości trafili jednak Dominik Urbański i Olgierd Piaskowski, a między słupkami konińskiej bramki świetnie spisał się Jakub Kujawiński i znów był remis - 25:25.

Ostatnie minuty spotkania były dość brutalne - dwóch zawodników Sparty otrzymało czerwone kartki i musiało opuścić boisko. Po stronie Startu ze złamanym nosem grał Adrian Grzelka, a w ostatniej akcji spotkania ostro sfaulowany został Marek Salzman. - Sędziowie w pewnym momencie nie ukrócili pewnych zachowań i dlatego ten mecz tak przebiegał. Szkoda tej ostatniej akcji. Powinniśmy to lepiej ustawić, ale sędziowie nam nie pozwolili, gwizdnęli bardzo szybko - oceniał po meczu Marek Salzman.

W podstawowym czasie gry padł remis 25:25 i o podziale punktów miał ostatecznie zadecydować konkurs rzutów karnych. A tam niepodzielnie królował Jakub Kujawiński. Koniński bramkarz nie przepuścił ani jednego rzutu gości. Po stronie Startu pomylił się jedynie Marek Salzman i gospodarze pewnie wygrali 3:0.

Dwa punkty zdobyte w sobotę powiększyły dorobek koninian w rundzie rewanżowej do ośmiu oczek. - Na te pięć meczów, które rozegraliśmy bilans mamy bardzo dobry. Potrafimy grać z najlepszymi. Drgnęło to, że zaczęliśmy grać zespołowo, więcej razem, a mniej indywidualnie. Każdy zdobywa bramki, każdy szarpie. To jest chyba klucz, że w drugiej rundzie zaczęliśmy grać trochę lepiej - mówił po meczu trener Marek Salzman.

Dzięki wygranej Start awansował na dziewiąte miejsce w tabeli, ale jak deklaruje szkoleniowiec koninian, nie jest to pozycja, która satysfakcjonuje zespół. - Może będziemy się powoli pięli do góry.

Kolejna okazja na punkty już w przyszły weekend. Start zagra na wyjeździe z Tęczą Kościan.

Start Konin - Sparta Oborniki 25:25 (14:14) k. 3:0

Start Konin: Jakub Kujawiński, Jan Erenc - Adian Franaszek (8), Olgierd Piaskowski (7), Adrian Grzelka (2), Hubert Sobczak (2), Łukasz Cieślak (2), Marcel Urbański (1), Jakub Fiedorowicz (1), Dominik Urbański (1), Tomasz Trojanowski (1), Filip Klapsa, Marek Salzman.

Sparta Oborniki: Sebastian Kustoń, Tobiasz Matyjak - Jan Okpisz (4), Hubert Narożny (4), Krzysztof Szorcz (4), Szymon Ratajczak (4), Jonasz Ratajczak (3), Dawid Tepper (2), Jan Surma (1), Filip Januchowski (1), Filip Kwiatkowski (1), Dawid Królski (1).