Roman Jaszczak: To był typowy mecz na zlekceważenie przeciwnika

Medyk Konin wygrał w ostatnim meczu z Polonią Poznań, zamiast pogromu było jednak 2:0. Na konfernecji pomeczowej w stronę poznańskiej drużyny popłynęło dużo pozytywnych słów.

Pierwszy pochwały zaczął trener Polonii. - Piłkarsko zdecydowana przewaga [Medyka - przyp.red.], w statystykach, stałych fragmentach gry, wręcz miażdżąca. Ja jestem zadowolony i gratuluję mojemu zespołowi ambitnej postawy dzisiaj. Dziewczyny w znacznej mierze zrealizowały zamierzenia przyjęte przed meczem. Broniliśmy się, to fakt, ale wydaje mi się, że nie była to rozpaczliwa obrona. 

Michał Waraczyński przywołał również mecz z Poznania, w którym Polonia przegrała aż 0:11. - Byłem zdruzgotany i powiedziałem, że to jest kompromitacja przegrywać na tym poziomie rozgrywek 0:11. Minęło parę miesięcy, różnica, wydaje mi się, że jest. 

- To był w naszym wykonaniu dobry mecz - oceniała Zuzanna Sawicka. - Nie wygrałyśmy, więc jest pewien niedosyt. Widać poprawę w grze. Nie można zabrać dziewczynom tego, że walczyły, nie poddały się. Chciałam pochwalić koleżanki, bo pokazały serce, a to jest to, czego brakowało wcześniej. Jest to optymistyczny koniec.

Poznanianki chwalił również trener Roman Jaszczak. - Mogę potwierdzić tylko, że widać postęp taktyczny. Każdy trener nawet po przegranym meczu, gdy drużyna zostawi serce na boisku, to pochwali.

- W naszym wykonaniu był to typowy mecz na zlekceważenie przeciwnika. Wczoraj na odprawie mówiłem, że Polonia jest na fali, zdobyła w ostatnim meczu pierwszy punkt i to na pewno dziewczyny uskrzydli. Dzisiaj było widać, jak trzy moje zawodniczki stoją, każda zastanawia się, która do tej piłki ma dojść, a zza pleców wybiega zawodniczka Polonii i wślizgiem tę piłkę wybija - podsumowywał grę swojej drużyny szkoleniowiec Medyka. - Było widać, że drużyna była źle przygotowana mentalnie. Choć nie do końca - mecz był w dobrym tempie, Medyk stwarzał sobie sytuacje bramkowe, dziewczyny do ostatnich minut próbowały zdobyć kolejną bramkę. Zadanie zostało zrealizowane, zdobyliśmy trzy punkty. Zimę spędzimy, może w nie najlepszych, ale całkiem dobrych nastrojach.

- Cieszą trzy punkty. Jedyne, co u nas dzisiaj szwankowało, to szkuteczność. Miejmy nadzieję, że po odpoczynku, który teraz będziemy miały, będziemy inaczej do tego podchodzić. Przed nami teraz przerwa, będziemy starać się o to, by zdobyć mistrzostwo - oceniła spotkanie Natalia Chudzik, strzelczyni dwóch goli w sobotnim meczu.