W tabeli lepszy Mieszko, na boisku - Górnik. Zwycięstwo na święta
Wygraną 2:1 Górnika Konin zakończył się sobotni mecz zespołu Damiana Augustyniaka z Mieszkiem Gniezno. Kibicom obu zespołów mogła podobać się przede wszystkim pierwsza połowa starcia.
Biało-niebiescy wyszli na mecz z czwartym w tabeli Mieszkiem bardzo zmotywowani i od pierwszych minut walczyli o każdy metr boiska. Gnieźnianie wydawali się być zaskoczeni taką postawą Górnika, popełniali proste błędy, a po jednym z nich, w jedenastej minucie, stracili gola. Koninianie przechwycili piłkę na połowie rywali, przed polem karnym znalazł się z nią Dawid Przybyszewski i celnym strzałem z dystansu dał prowadzenie gościom.
Już chwilę później przepiękną bramkę mógł zanotować Paweł Błaszczak. Napastnik Górnika dostał w sobotę szansę na grę od pierwszych minut, a w dwunastej minucie uderzył mocno ze skrzydła. Piłkę sparować zdołał jednak Wiktor Beśka. Kolejnej szansy nie wykorzystał Mateusz Majer, który w sytuacji sam na sam również przegrał pojedynek z bramkarzem Mieszka. Blisko gola biało-niebiescy byli też w 41. minucie, gdy po zamieszaniu w polu karnym odbita piłka trafiła w poprzeczkę bramki Mieszka.
W pierwszej połowie popisywali się i napastnicy, i bramkarze. W końcowym kwadransie to gnieźnianie zdobyli sobie przewagę, ale świetnie między słupkami Górnika spisywał się Mateusz Koliński. W 38. minucie zatrzymał na linii bramkowej uderzenie Mateusza Ławniczaka, a chwilę później dwukrotnie bronił strzały rywali z dystansu.
Skapitulował dopiero w 35. minucie i to w najbardziej prozaicznej sytuacji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główką piłkę uderzył Radosław Mikołajczak, dając wyrównanie Mieszkowi. Do przerwy było 1:1.
Emocjonująca pierwsza połowa wyraźnie wyczerpała siły zawodników, po przerwie na boisku działo się już znacznie mniej. Na murawie po stronie Górnika meldowali się kolejno Krystian Sobieraj, Sebastian Kaczyński, Sebastian Antas i Kamil Lewandowski. Najwięcej do gry wniósł ten pierwszy, w 71. minucie zdobywając decydującego gola. Z lewej strony piłkę dograł Mateusz Majer, a Sobieraj wykończył akcję z kilku metrów.
Górnik w Gnieźnie wygrał boiskową mądrością i świetną skutecznością, wykorzystując tak naprawdę jedyną sytuację w drugiej połowie. Po wygranej z Mieszkiem Górnik wciąż zajmuje jedenaste miejsce w tabeli, ale ma na koncie tyle samo punktów, co dziesiąty Świt Skolwin. Kolejny mecz w najbliższą środę. W finale okręgowego Pucharu Polski Górnik Konin zagra z Sokołem Kleczew. Spotkanie odbędzie się w Turku.
Mieszko Gniezno - Górnik Konin 1:2 (11' Dawid Przybyszewski, 71' Krystian Sobieraj - 35' Radosław Mikołajczak)
Mieszko Gniezno: Wiktor Beśka - Marcin Tomaszewski, Adrian Kaliszan, Szymon Pająk, Mateusz Ławniczak, Damian Pawlak (74' Mateusz Roszak), Dawid Radomski, Miłosz Brylewski, Krzysztof Wolkiewicz, Mikołaj Panowicz, Radosław Mikołajczak (90' Jakub Hoffman)
Górnik Konin: Mateusz Koliński - Wiktor Patrzykąt, Dawid Śnieg, Robert Jędras, Jakub Staszak, Maciej Adamczewski (75' Sebastian Antas), Taras Jaworski, Mateusz Majer, Dawid Przybyszewski (86' Kamil Lewandowski), Bartosz Świderski (56' Krystian Sobieraj), Paweł Błaszczak (67' Sebastian Kaczyński).