Derby II ligi dla Wilków. SPS znów przegrał w trzech setach

Po czterech zwycięstwach z rzędu SPS Konspol Słupca, po raz drugi w sezonie, przegrał 0:3 derbowe spotkanie z Wilkami Wilczyn. - Jakbyśmy od samego początku byli obok meczu - mówił już po spotkaniu drugi trener słupczan Tomasz Kotecki.

Pierwsze derbowe spotkanie w tym sezonie, rozgrywane w Słupcy, Wilki wygrały pewnie 3:0. W sobotę słupczanie liczyli na inni przebieg rewanżu. I mieli ku temu podstawy. W ostatnich tygodniach SPS Konspol wygrał cztery mecze z rzędu. Wilczynianie zaś przed tygodniem zanotowali drugą porażkę w sezonie i nie do końca wiadome było, jak na nią zareagują.

Zareagowali świetnie - sportową złością, którą wyładowali na, wydawało się, bezradnych siatkarzach ze Słupcy. O pierwszym secie goście najchętniej by zapomnieli. Mnóstwo własnych błędów w ataku, problemy w przyjęciu i jedyny Mikołaj Kurek, który stwarzał zagrożenie na zagrywce to było stanowczo zbyt mało, by choćby nawiązać walkę z wilczynianami.

Wilki natomiast grały pewnie, na dużej skuteczności i spokojnie wygrały set 25:13. W drugiej partii goście nieco się obudzili, ale nie potrafili poskładać swojej gry do kupy. Gdy wychodziły zagrywki, nie wychodził atak. Gdy w końcu udawało się nie strzelać po autach, to znów szwankowała zagrywka. - Od połowy drugiego seta zaczęliśmy grać, nawet nie swoją siatkówką, tylko jakąś siatkówkę - oceniał po spotkaniu Tomasz Kotecki, drugi trener SPS Konspol Słupca, który w Wilczynie zastępował chorego Marka Jankowiaka.

Nieco skuteczniejsza gra przełożyła się na mniejszą porażkę - 19:25. Trzeci set nie różnił się przez długi czas od dwóch pierwszych partii. Wilki ewidentnie rewanżowały się swoim kibicom za ubiegłotygodniową porażkę z Międzyrzeczem. - Ta porażka wpłynęła mobilizująco na zespół. Na mnie tym bardziej, bo też popełniłem przez ostatnie dwa, trzy tygodnie zbyt dużo błędów w prowadzeniu drużyny. Pozwalałem, żebyśmy grali piłkę wyżej. Pojechaliśmy do Międzyrzecza, gdzie chłopacy bardzo fajnie pracowali blokiem. Tak wysoko rozgrywając piłkę nie mieliśmy szans kończyć wielu akcji - mówił trener Tomasz Robak. - Dziś widać było, że gramy o wiele szybciej na skrzydło. Było łatwiej pokończyć te ataki. Taktyka była taka, by grać trudno w polu serwisowym i szybko do czwartej strefy.

W końcówce trzeciego seta wilczynianie zaserwowali jeszcze trochę emocji swoim kibicom, nie mogą skończyć czterech piłek meczowych przy zagrywce Adama Sobolewskiego. Udało się piątą i gospodarze zwyciężyli 25:22, a w całym meczu triumfowali 3:0. - Cały czas mamy jakieś problemy kadrowe. Walczymy z tym, nie poddajemy się. Cały tydzień bardzo fajnie to na treningach wyglądało. Myślałem, że inny będzie wynik meczu - przyznawał po spotkaniu Tomasz Kotecki.

Dzięki wygranej Wilki utrzymały trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Do drugiego Stoczniowca Gdańsk wilczynianie tracą obecnie trzy oczka, do pierwszego Orła Międzyrzecz - sześć, ale mają jeden mecz rozegrany mniej. SPS Konspol utrzymał piąte miejsce, ale do czwartego Trefla Lębork traci już cztery punkty. 

Kolejne spotkania zaplanowane są na 9 stycznia. Wilki Wilczyn powinny zmierzyć się na wyjeździe z Treflem Lębork, a SPS Konspol Słupca podejmować Orła Międzyrzecz. Siatkarze czekają jednak na opublikowanie rozporządzenia o narodowej kwarantannie oraz decyzje PZPS z nią związane. Nie wiadomo bowiem, czy dopuszczone będzie rozgrywanie meczów na poziomie II ligi.

Wilki Wilczyn - SPS Konspol Słupca 3:0 (25:13, 25:19, 25:22)

Wilki Wilczyn: Adam Banasiak, Karol Zimniak, Jakub Kopacz, Arkadiusz Nawrot, Wojciech Paniączyk, Ireneusz Kwiatkowski, Maciej Skowroński, Błażej Płomiński, Igor Wypijewski, Wojciech Pańka.

SPS Konspol Słupca: Michał Torzewski, Damian Marcjan, Radosław Szczeciński, Wojciech Monterial, Mikołaj Kurek, Adam Józefczak, Adam Sobolewski, Łukasz Lewicki, Marcin Komar.