Czekały niemal trzy miesiące. Przełamanie MKS MOS Konin
Po serii siedmiu porażek z rzędu koszykarki MKS MOS przełamały się i pokonały u siebie Enea Basket Piła 94:71. Niemal połowę z tych punktów zanotowała Kamila Rogulska.
Po serii meczów z czołowymi zespołami ligi w niedzielę koszykarki MKS MOS w końcu miały szansę zagrać z drużyną niżej notowaną. Z rolą faworytek koninianki poradziły sobie nieźle - choć nie zdominowały całkowicie Enea Basket Piła i pozwoliły przyjezdnym na kilka lepszych momentów to jednak ostatecznie wygrały, przełamując serię siedmiu porażek z rzędu.
MKS MOS przede wszystkim świetnie wszedł w mecz. Dwa bloki i akcję 2+1 zanotowała Patrycja Szczecińska, za chwilę seryjnie zaczęła punktować Kamila Rogulska i szybko koninianki wyszły na prowadzenie 14:8. To chyba nieco rozproszyło koninianki, bo od piątej minuty pierwszej kwarty pilanki zaczęły gonić i ostatecznie kwarta zakończyła się remisem 22:22.
W dwóch kolejnych kwartach MKS MOS grał już o wiele konsekwentniej. Cały czas świetnie punktowała Rogulska, kończąc całe spotkanie z dorobkiem aż 42 oczek, czyli niemal połowy dorobku całego zespołu i aż czterokrotnie trafiając z dystansu. W piątej minucie trzeciej kwarty MKS MOS prowadził już 60:35, a na koniec tej partii - 67:48.
Wydawało się, że w takiej sytuacji koninianki będą spokojnie kontrolować przebieg starcia. Tymczasem w czwartej kwarcie pilanki zaczęły gonić. Koszykarki z Konina musiały radzić sobie bez Natalii Smantek, która opuściła parkiet z kontuzją. Zaczęło robić się niebezpiecznie, w piątej minucie przewaga koninianek stopniała do siedmiu oczek.
W końcówce MKS MOS ponownie jednak złapał rytm. Do Rogulskiej pod koszem dołączyły Krzętowska i Wróbel, dzięki czemu koninianki znów odjechały rywalkom, by ostatecznie wygrać mecz 94:71.
- To na pewno będzie ważny moment dla nas. Czekaliśmy na tę wygraną od kilku spotkań. Mamy nadzieję, że teraz to dalej pociągniemy - mówiła po meczu Wiktoria Wróbel. Dla zawodniczki MKS MOS Konin był to drugi mecz od czasu powrotu po urazie. - W tym sezonie miałam tyle kontuzji, że już byłam głodna tego grania. Zaczęłam też ciężej pracować i mam nadzieję, że widać efekty.
- Najważniejsze jest to, że się przełamaliśmy - oceniał trener Mateusz Dwornik. - Fajnie zaczęliśmy pracować po nowym roku. Wyluzowaliśmy, przestaliśmy sobie tworzyć presję. Stwierdziliśmy, że mecze z Poznaniem i Gorzowem Wlkp. mają być przygotowaniem do spotkań, które możemy wygrać. I to się udało.
Dzięki wygranej MKS MOS Konin awansował na piąte miejsce w tabeli z dorobkiem osiemnastu punktów. Kolejne spotkanie dopiero za dwa tygodnie - koninianki zagrają na wyjeździe z AZS Włocławek.
MKS MOS Konin - Enea Basket Piła 94:71 (22:22, 19:9, 26:17, 27:23)
MKS MOS Konin: Kamila Rogulska (42), Wanessa Krzętowska (22), Patrycja Szczecińska (16), Wiktoria Wróbel (9), Nikola Kurtas (3), Małgorzata Kutkowska (2), Natalia Smantek, Zuzanna Gadacz.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.