Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: WIECZÓR WYBORCZY KONIN 2024 - II TURA - NIEDZIELA 20:55

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportSokół zatrzymany przez Jarotę. Remis ze wskazaniem na gości

Sokół zatrzymany przez Jarotę. Remis ze wskazaniem na gości

Dodano: , Żródło: LM.pl
Sokół zatrzymany przez Jarotę. Remis ze wskazaniem na gości

Po dość bezbarwnej pierwszej połowie sobotniego spotkania drugie 45. dostarczyło mnóstwa emocji, a Sokół podzielił się punktami z Jarotą.

Po wielu tygodniach oczekiwania nowe przepisy pozwoliły od 15 maja na udział kibiców w liczbie 25 procent dostępnych miejsc. W przypadku stadionu Sokoła jest to mniej więcej 225 osób.

Spotkanie zapowiadało się jako pojedynek najlepszych strzelców obu ekip – Dominika Chromińskiego i Krzysztofa Bartoszaka. Pomocnik Sokoła do tej pory miał na koncie osiemnaście trafień, a jego oponent – 21.

I trochę jakby temu na złość do przerwy obserwowaliśmy typowy mecz walki, w którym żadna z drużyn przede wszystkim nie chciała stracić gola. Tego bliżej byli goście, ale Sokołowi za każdym razem brakowało ostatniego podania. Piłkarze prowadzeni przez Mariusza Bekasa próbowali różnych rozwiązań taktycznych  – gdy nie szło lewym skrzydłem próbowali prawym, gdy nie szło prawym, to szukali powodzenia środkiem. Jednak na niewiele się to zdało i w pierwszej połowie goli nie oglądaliśmy.

Na początku drugiej zamiast goli doczekaliśmy się wiosennego deszczu i... dogodnej sytuacji strzeleckiej zawodników Jaroty. Przy czym napastnik gości nie za bardzo wiedział co zrobić z piłką i posłał piłkę daleko obok słupka.

Na odpowiedź Sokoła trzeba było czekać do 61. minuty. Po dośrodkowaniu z lewej strony pola karnego piłka zatrzymała się na słupku bramki, w której stał Sebastian Lorek. Po chwili o swoim istnieniu postanowił przypomnieć wszystkim golkiper Sokoła Mateusz Koliński, który w odstępie kilkunastu sekund popisał się dwoma fenomenalnymi interwencjami. Takie parady nareszcie mogły zostać docenione przez kibiców już nie przed monitorami, czy telefonami, ale na żywo, z trybun kameralnego stadionu przy Alei 600-lecia. – Bronił świetnie, ale od tego jest zawodnik na tej pozycji. Musi sobie radzić w takich sytuacjach i chwała Mateuszowi za to, że dzisiaj stanął na wysokości zadania – ocenił postawę swojej „jedynki” trener Bekas.

A kibice kolejny powód do głośnego wyrażenia swoich emocji mieli, gdy w 70. minucie do pustej bramki nie trafił jeden z ich ulubieńców. Lepszą skutecznością popisał się za to Stanisław Wędzelewski, który wykończył zespołową akcję kleczewian. W takich sytuacjach zawsze trzeba docenić trenerskie wyczucie, przecież 20-letni zawodnik miejscowych pojawił się na boisku ledwie siedem minut wcześniej.

Ambitnie walczący goście do wyrównania doprowadzili w 84. minucie za sprawą kontrowersyjnego rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką. Istotniejsze od samego przewinienia jest jednak to, że zostało ono odgwizdane po sygnalizacji ze strony arbitra technicznego.

Wątpliwości nie krył także trener gospodarzy, Mariusz Bekas: – Zobaczymy na materiale filmowym, czy faktycznie tam było przewinienie. Arbiter zagwizdał dopiero 10 – 15 sekund po całej sytuacji. Chyba sędzia techniczny poczuł się zbyt ważny i przejął rolę głównego. Jeżeli ręka faktycznie była, to oczywiście nie mam pretensji, ale jeżeli nie, jest to co najmniej dziwna sytuacja.

Jarota w końcówce remisowała, a mogła wygrywać. Stałoby się tak, gdyby nie Koliński, który po niepewnej próbie chwytu piłki strzał napastnika z Jarocina zatrzymał kolejną interwencją jak z gry komputerowej. Dzisiejszego dnia szczęście było zdecydowanie po jego stronie.

Sobotnie spotkanie może nie było jakimś wielki meczem w wykonaniu Sokoła, ale remis osiągnięty w takich okolicznościach kleczewianie powinni docenić. W tabeli taki wynik nie zmienia jednak praktycznie nic.

Intensywny mecz, obie drużyny stworzyły sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. My potrafiliśmy wykorzystać jedną. W dobrej formie byli obaj bramkarze i ten remis jest sprawiedliwy – podsumował trener Bekas.

Sokół Kleczew - Jarota Jarocin 1:1 (75' Stanisław Wędzelewski – 84' Piotr Stokowski)

Sokół Kleczew: Mateusz Koliński – Wiktor Patrzykąt, Dawid Śnieg, Marcel Koziorowski, Mikołaj Zawistowski, Mateusz Cegiełka (67' Stanisław Wędzelewski), Adrian Ligienza, Mateusz Majer (60' Wiktor Kacprzak), Dominik Chromiński, Michał Ciarkowski (85' Hubert Kantorowski), Łukasz Zagdański.

Tekst i zdjęcia: Dariusz Walory

Sokół zatrzymany przez Jarotę. Remis ze wskazaniem na gości
1621103052-_do9s0-dsc_7363.jpg
1621103052-qbx2rg-dsc_7366.jpg
1621103052-hpmyxm-dsc_7354.jpg
1621103053-wxzmyq-dsc_7374.jpg
1621103053-q0wcem-dsc_7387.jpg
1621103053-mjuvxn-dsc_7386.jpg
1621103053-n1nkdt-dsc_7394.jpg
1621103053-wcm6pl-dsc_7408.jpg
1621103053-ca7ne6-dsc_7416.jpg
1621103053-aoxr68-dsc_7422.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole