M. Grzywacz: „ Momentami czułem się jak konduktor w pociągu”
W sobotę meczem z SKP Słupca Wilki Wilczyn rozpoczęły rozgrywki w IV lidze. Już nie jako beniaminek, jak w poprzednim sezonie, ale jako bardziej doświadczony zespół.
Czy to pomogło w straciu z nowicjuszem, jakim ledwie sezon wcześniej byli wilczynianie? – Wygraliśmy z SKP, to nie jest łatwy przeciwnik. Udało się zdobyć punkty. Wiadomo, jak ważne jest, aby dobrze zacząć. Plan na pierwszą połowę był inny niż zaprezentowaliśmy to na boisku, stąd w szatni miło nie było. Była mocna reprymenda. Na początku drugiej połowy, gdy zazwyczaj traciliśmy bramki, od razu strzeliliśmy. W pierwszych dziesięciu minutach mieliśmy dwie okazje do zdobycia gola, potem Słupca w pierwszym podejściu trafiła do bramki. Nie wiem, co się stało z zespołem. Niektórzy zawodnicy nie trafili z formą, tak jak chciałem.
Sobotnie spotkanie po bardzo emocjonującym meczu udało się wygrać i jest to z pewnością dobry prognostyk przed następnymi pojedynkami. Choć kadra drużyny była niepewna jeszcze nawet w dniu meczowym. – Do końca nie wiedzieliśmy, w jakim składzie przyjedziemy do Słupcy. Nie do końca jestem zadowolony z okresu przygotowawczego. Pogoda pokrzyżowała nam plany, boiska były zalane. Kadrowo też nie wyglądało to najlepiej. Momentami czułem się jak konduktor w pociągu – jedni wsiadali, drudzy wysiadali. Ale udało się jakiś zespół zbudować. Cieszę się natomiast z tego, że mamy szeroką kadrę i możemy rotować.
W tej szerokiej kadrze jest jednak tylko jeden golkiper, który gwarantuje odpowiedni poziom. – Mamy jednego bramkarza, nadal szukamy kolejnego. Jakub Matczak nadal nie wyleczył kontuzji palca, której doznał jeszcze w poprzednim sezonie w meczu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski i na razie nie jest do grania. Nie wiadomo, czy w ogóle będzie do dyspozycji w tej rundzie.
W okresie przygotowawczym Wilki Wilczyn rozegrały tylko dwa mecze towarzyskie – z Unią Gniewkowo i A-klasową Notecią Gębice. – W sparingach był tylko jeden czwartoligowiec z Gniewkowa. Z różnych powodów nie udało się rozegrać spotkań z Pogonią Mogilno i Kujawianką Izbica Kujawska. Więc okres przygotowawczy nie do końca jest taki, jaki chcemy i on nadal będzie trwał.
Czego zatem można się spodziewać po drużynie, której obecność w IV lidze dla wielu jest zaskoczeniem? – Ciężko powiedzieć na co nas stać w nowych rozgrywkach. Myślę jednak, że nie będziemy chłopcem do bicia – zakończył trener wilczynian, Michał Grzywacz.
Klub poinformował także, iż z SKP Słupca pozyskał na zasadzie transferu definitywnego wcześniej wypożyczonego Emanuela Mikołajczyka, a ze Strażaka Licheń Stary do końca rundy wypożyczono ofensywnego pomocnika Nikodema Lipińskiego. Czy to koniec? Zapewne nie, wszak okno transferowe nadal trwa.