Start Konin po debiucie w II lidze. Faworyt lepszy od nowicjusza

Dzisiejsza porażka jest wkalkulowana w proces zgrywania drużyny. Przed sezonem Start nie rozegrał żadnego sparingu, a dzisiaj musiał się mierzyć z dużo bardziej doświadczonym zespołem z Wolsztyna.

Początek spotkania w wykonaniu obu drużyn był bardzo wyrównany. Gospodarze bez kompleksów weszli w mecz starając się narzucić swoje warunki gry. Jeszcze w dwunastej minucie koninianie prowadzili 7:6, potem jednak powoli, ale sukcesywnie zaczęli odjeżdżać goście. Bramka po bramce zwiększali swoją przewagę, a Start zaczął mieć coraz większe problemy w defensywie. Za zbyt agresywną grę czerwoną kartką upomniany został Tomasz Lorencki i w osiemnastej minucie mecz dla niego już się zakończył. Rywale starali się to wykorzystać, a do przerwy prowadzili sześcioma trafieniami.

Druga połowa przyniosła sporo efektownej gry, ale to Wolsztyniak był skuteczniejszy i popełniał mniej błędów. W pewnym momencie różnica na korzyść gości wynosiła trzy trafienia, była szansa by ich podgonić, przy czym niewymuszone straty spowodowały, że przyjezdni znów zaczęli odjeżdżać.

Pod koniec meczu ich przewaga zaczęła rosnąć o kolejne bramki, a Dariusz Pietrzyk widząc, że nie ma już szansy nawet na remis dał pograć wszystkim dostępnym dzisiaj zawodnikom. Ostatecznie Start przegrał różnicą dziesięciu bramek, ale pamiętać należy że w II lidze na razie w żadnym meczu nie będzie faworytem.

Słowa uznania należą się publiczności z hali przy ulicy Popiełuszki, która przez całe spotkanie głośno dopingowała swoją drużynę. Przy takim wsparciu nawet tak wysokie porażki bolą jakby mniej.

– Zabrakło nam w pewnym momencie zimnej krwi. Dochodziliśmy przeciwnika, a proste błędy powodowały, że Wolsztyniak znów nam odskakiwał. Taka jest II liga, tutaj każdy błąd, jak zgubiona piłka czy nietrafiony rzut, powoduje że to się mści. Niemniej wynik jest zdecydowanie za wysoki. W końcówce nasi zawodnicy próbowali za wszelką cenę grać do przodu, a to przyniosło negatywny skutek. Ale wtedy już było wiadomo, że tego meczu nie wygramy, nawet go nie zremisujemy i trudno powstrzymać emocje. Nie ma co rozpaczać, kolejne mecze przed nami – powiedział po spotkaniu trener gospodarzy, Dariusz Pietrzyk.

Start Konin – Wolsztyniak Wolsztyn 29:39 (12:18)

Start Konin: Przemysław Hejna, Adam Budzyński, Jakub Kujawiński – Olgierd Piaskowski 13, Adrian Grzelka 2, Jakub Ogrodowczyk 1, Kamil Nadlewski 2, Tomasz Lorencki, Zbigniew Jarecki, Janusz Kostrzewa 1, Marek Salzman 4, Krzysztof Skorupiński, Tomasz Grabarczyk, Marcel Urbański 5, Krzysztof Zimny 1,