105 kilometrów na 105 lat niepodległości. Konin znów na trasie rajdu
– Sport zawsze łączy – mówi Miłka Raulin, inicjatorka Rajdu Południe – Północ. Po raz piąty przemierza Polskę z okazji Święta Niepodległości. W czwartek rano wyjechała z Konina w kierunku Bydgoszczy.
Rajd Południe – Północ odbywa się już po raz piąty. Każdego dnia Miłka Raulin – podróżniczka, miłośniczką wspinaczki wysokogórskiej i szybownictwa, taterniczka – przemierza tyle kilometrów, ile lat niepodległa jest Polska. W tym roku licznik zatrzyma się dziennie na 105, swoją podróż Miłka rozpoczęła w Karpaczu i przez Lubin oraz Krotoszyn dotarła do Konina.
W czwartek rano ruszała w dalszą trasę. Na placu Wolności żegnał ją zastępca prezydenta Konina Witold Nowak. A razem z nią w trasę ruszyli cykliści z naszego regionu – przede wszystkim z KTR CIKLO PTTK Konin. – Jest tu niesamowita drużyna, drużyna Blue, która jest ze mną od samego początku rajdu. Dzisiaj świętujemy też pięciolecie naszego wspólnego świętowania – powiedziała Miłka Raulin. Jak podkreśliła, wsparcie na trasie jest bardzo ważne. – Czasami tak jest, że ktoś, kto się dołącza, nie jest w stanie naszego tempa dotrzymać. My musimy wtedy zwolnić, bo chodzi o to, żebyśmy razem coś zrobili. A tutaj – rewelacyjne tempo, mnóstwo żartów. Takie wsparcie pomaga, bo jak czasami leje albo jest zimno to trzeba się naprawdę zmotywować.
Podczas swojej akcji podróżniczka publikuje ciekawostki o terenach, które mija. Chce w ten sposób popularyzować wiedzę o Polsce, ale także budować wspólnotę w kraju. – Sport zawsze łączy. Wychodzę z założenia, że jest to nasze wspólne święto. Gdy jedziemy jest zakaz rozmawiania o polityce, czy religii, czyli o tematach, które mogą nas potencjalnie podzielić. Gdy się pedałuje okazuje się, że można porozmawiać, kto gdzie był albo jaki rower sobie kupił.
W czwartek Miłka Raulin ma zamiar dojechać do Bydgoszczy. Meta rajdu znajduje się w Gdańsku, gdzie podróżniczka chce dotrzeć 11 listopada.