Dziki parking pod oknami magistratu. Co robi miasto, aby zapanować nad chaosem?

Wolna amerykanka - tak można określić to, co dzieje się z parkowaniem samochodów w Koninie. Ostatnio burzę w Internecie wywołał post animatora kultury Mariusza Harmasza, który zwrócił uwagę na wyczyny kierowców łamiących przepisy tuż pod okiem prezydenta miasta. 

My także od dawna obserwujemy notoryczne łamanie przepisów na Placu Wolności w Koninie. Czasem w ciągu jednego dnia kilka razy dzwonimy z prośbą o interwencje do Straży Miejskiej. Wiele razy tym tematem zajmowaliśmy się na naszym portalu. Problem sygnalizowali również cykliści z Rowerowego Konina. Wielokrotnie zwracali się z wnioskami o uporządkowanie parkowania aut na starówce. Prosili o ustawienie słupków lub innych elementów (np. donic), które uniemożliwią nielegalny postój w miejscach, gdzie jest to najbardziej uciążliwe.

- A tak jest właśnie od lat na ulicy Wojska Polskiego bezpośrednio pod oknami urzędu miejskiego i prezydenta Konina.

- czytamy w ostatnim poście cyklistów. 

Tak więc od dawna do Straży Miejskiej, Zarządu Dróg Miejskich i wreszcie władz miasta wpływały sygnały i monity w sprawie kierowców zastawiających chodniki, utrudniających poruszanie się pieszym i osobom z niepełnosprawnościami. 

W końcu skierowaliśmy pytania w tej sprawie do komendanta konińskiej Straży Miejskiej. 

Z odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy od Andrzeja Andrzejewskiego, wynika, że strażnicy borykają się z kierowcami łamiącymi prawo w tym miejscu od momentu powstania placówki banku oraz zainstalowania bankomatu.  Według przekazanych przez komendanta informacji, od początku tego roku Straż Miejska otrzymała w tej sprawie 4 zgłoszenia na telefon dyżurny. Strażnicy przeprowadzili w tym miejscu 21 własnych interwencji. Pouczono 15 kierowców oraz ukarano mandatem w wysokości 100 zł - 7 kierowców. 

Andrzej Andrzejewski zapowiedział także, że na początku przyszłego tygodnia w miejscu tym pojawi się znak zakazu zatrzymywania się. To wynik konsultacji z przedstawicielami ZDM. 

- Jeśli będzie to skuteczne i monitorowane na bieżąco popieram to rozwiązanie

- komentuje Mariusz Harmasz, który ma swoją pracownię na starówce. 

Czy Waszym zdaniem ustawienie znaku zdyscyplinuje kierowców? Co należałoby zrobić, aby zlikwidować wszechobecne w mieście dzikie parkingi? Podzielcie się z nami swoimi pomysłami i spostrzeżeniami.