Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKoniński Teatr Tańca ma pięć lat. Przyjaźń jest fundamentem

Koniński Teatr Tańca ma pięć lat. Przyjaźń jest fundamentem

Dodano:
Koniński Teatr Tańca ma pięć lat. Przyjaźń jest fundamentem
Gratulacje

Koniński Teatr Tańca ma już pięć lat. Założycielki KTT zaczynały karierę w dziecięcych zespołach tanecznych, wokalnych, bądź muzycznych. Konin znany jest z festiwalu piosenki i tańca. Po studiach wróciły do Konina. Tutaj działają i dzielą się tańcem.

O początkach KTT opowiadają: Agnieszka Łapaj-Lewandowska, Katarzyna Łapaj-Strzykowska, Kinga Furmaniak-Pogodska i Wernika Skórzewska. A przy okazji przypominamy naszą rozmowę sprzed kilku lat, o tym jak rodził się Koniński Teatr Tańca.

Pierwsze rozmowy odbyły się na podłodze

Katarzyna Łapaj-Strzykowska. Studiowałam i mieszkałam w Poznaniu. Skontaktowałam się z dziewczynami, żeby do mnie przyszły, aby pogadać o tanecznym spektaklu. Przyjechały do mnie i w tych studenckich warunkach, na podłodze, opowiadałam im, jak to widzę. Zaczęła się dyskusja. Powstał pomysł na spektakl o społeczeństwie, o jednostce, o Koninie. I na tym postanowiłyśmy się skupić. To kiełkowało. I tak w 2019 narodził się „Dowód bardzo osobisty”.

Agnieszka Łapaj-Lewandowska. Jesteśmy z Konina, jesteśmy dziećmi  konińskiej kultury. Wybrałyśmy taką drogę zawodową. Ukończyłyśmy studia taneczne. I wszystkie chciałyśmy dalej realizować się w tańcu. Dlatego pracujemy jako instruktorki. Dodatkowo realizujemy się w Konińskim Teatrze Tańca. .

Katarzyna Łapaj-Strzykowska. Wyjeżdża się z domu i chce się zdobywać świat, wszędzie byle nie u siebie. Każda z nas miała marzenia o zespołach, czy  teatrach w Polsce, a może za granicą. Ale jedna myśl wracała: dlaczego nie w Koninie? Przecież możemy to robić po swojemu w naszych rodzinnych stronach.

Kinga Furmaniak-Pogodska. W 2019 byłam we Francji na studiach i nie ukrywam, że było mi tam ciężko. Dużo się nauczyłam, ale cały czas bardzo chciałam wrócić do Konina, coś mnie tutaj ciągnęło. Jak tylko pojawiła się myśl o teatrze to bylo, jak światełko w tunelu, które dało mi nadzieję, że wrócę i będę miała co robić z przyjaciółmi. Uświadomiłam sobie, że nie muszę wyjeżdżać, żyć gdzieś daleko, ale mogę robić to, co lubię w moim mieście, czyli tam, gdzie dobrze się czuję.

Weronika Skórzewska. Jesteśmy od dziecka z tej branży, mamy kontakt i wspólne cele nas spajają. Chcemy tworzyć coś, co trzyma nas tutaj do dzisiaj. Nie udałoby się to, gdyby nie pomoc dyrekcji Młodzieżowego Domu Kultury i Centrum Kultury i Sztuki w Koninie, czyli instytucji, które nas od początku mocno wspierały.

To jest przyjaźń

Katarzyna Łapaj-Strzykowska. My się po prostu przyjaźnimy. Łączy nas taniec. Jak na razie nie było zatarć czysto zawodowych, nie ma podziału na solistów i hierarchii w zespole. Głównym fundamentem jest przyjaźń. Wiem, że mogę liczyć na tę ekipę.

Weronika Skórzewska. Łączymy przyjaźń i sprawy zawodowe. Jesteśmy w stanie dojść do kompromisu i znaleźć złoty środek, aby to poprowadzić w odpowiednim kierunku. Podzieliłyśmy się zadaniami i tak jest łatwiej się motywować i napędzać do działania.

Agnieszka Łapaj-Lewandowska. Bazujemy na dużej puli zaufania i szacunku. Układamy kalendarze pod wydarzenia teatralne. Dostosowujemy swoje życie zawodowe i prywatne. To jest przecież ciąg dalszy tego, co robiłyśmy jako dzieci. Jesteśmy też nauczycielkami, instruktorkami tańca. Mamy tutaj przecież zagłębie taneczne.

Katarzyna Łapaj-Strzykowska. Teatr gra kluczową rolę. Spełniamy się artystycznie i twórczo. Działamy jako stowarzyszenie. Docelowo chciałybyśmy jako pełnoprawna, samowystarczalna instytucja kultury. W tej chwili działamy projektowo. Do ekipy należy także: Kajetan Pilarski od strony muzycznej, od spraw  wizerunkowych - Marta Duszyńska, współpracujemy z Bartoszem Furmaniakiem w zakresie wideo. Dołączyła do nas tancerka Nina Jóźwiak i Maria Chrysostomou, która miała być na chwilę, a jest w Koninie już trzeci rok. A także Rafał Emilka od świateł. To już sztab ludzi, jak w prawdziwym teatrze.

Pamiętamy, że jesteśmy stąd

Choć oficjalnie funkcjonują od 2019, to zaczęło się jednak w 2017 roku od spektaklu „Oparcie” na Noc Kultury. Potem była etiuda wideo „Oj ty rzeko”, która trafiła na festiwal. Później zaczął kiełkować spektakl pod tytułem „Dowód bardziej osobisty”. Po drodze działania wideo, warsztaty w Szwecji. Stamtąd pozostała znajomość z Marią Chrysostomou z Cypru, która zawitała do Konina. Następna premiera to  „Usłane balonami” w kolejną Noc Kultury. Zaproszone do projektu przez Kielecki Teatr Tańca. Po nim pierwszy Wieczór Choreografów w Koninie. I „Sztetl” ze stypendium marszałka wielkopolskiego. Premiera w czerwcu, a we wrześniu już „Origami”. Meksyk w 2022. Udział w projekcie „Otwórz okno na kulturę” w Koninie. Znowu premiera „Najpierw pranie, potem siebie”. Drugi Meksyk. Następnie Laboratorium Sztuki w Oskardzie. Mały, ale ważny projekt „Kiedy my żyjemy” w Kleczewie. I na finał 2023 festiwal sztuki tańca, czyli Wieczór Choreografów.

- Każda z nas mogłaby założyć teatr, ale połączyłyśmy siły – mówią tancerki. - Chcemy promować Koniński Teatr Tańca, a nie każdą z osobna. Dlatego „Dowód bardzo osobisty”, czy „Sztetl” to spektakle o naszym miejscu. Mocno tam wybrzmiewa regionalizm i wierność lokalności. Pamiętamy, że jesteśmy stąd.

W planach kolejna taneczna opowieść o Koninie, która powstaje specjalnie na pięciolecie. Marzeniem jest także własny kąt, kameralna przestrzeń, po prostu „swoje miejsce” pod adresem Koniński Teatr Tańca.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole