Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plGalerieKudłaci w podróży, czyli Griswoldowie z Kazimierza Biskupiego

Kudłaci w podróży, czyli Griswoldowie z Kazimierza Biskupiego

Dodano: , Żródło: LM.pl
Kudłaci w podróży, czyli Griswoldowie z Kazimierza Biskupiego

Młodsza z Kudłatych córek – Zosia, istotnie podróżować bardzo lubi, chociaż śpać woli jednak we własnym łóżku.

- Nie lubię spać w hotelach – przyznaje 8-latka. - Najbardziej podoba mi się w górach, bo uwielbiam się wspinać. A ostatnio podobało mi się na Podlasiu, gdzie były kolorowe domki – dodaje. - Podlasie nas zaskoczyło – mówi Sylwia Kudła. - Myśleliśmy, że dla dzieci będą tam nudy. Nie ma tam gór, ani morza. A okazało się, że bardzo im się podobało. To był dla nasz czas wyciszenia – dodaje.

Rodzina podróżuje w każdej wolnej chwili. Najwięcej wyjazdów odbywa się w wakacje, ale kiedy tylko wygospodarują kilka dni, wsiadają w auto i jadą.

- Pomocą w planowaniu jest dla mnie mapka zdrapka, która wisi w sypialni. Nigdy nie śpimy w jednym miejscu. Chyba dlatego Zosia nie lubi tych hoteli. Jesteśmy trochę jak rodzina Griswoldów – śmieje się mama Kudłata. - Nigdy nie podróżujemy z innymi. Kiedy wyjeżdżamy to jest czas tylko dla nas. Dużo rozmawiamy, cieszymy się sobą, robimy zdjęcia. Nie wiadomo jak długo dzieciakom się to będzie podobać. Mam nadzieję, że będą z nami jeździć jak najdłużej i że zaszczepimy w nich bakcyla podróżowania – dodaje.

Kudłaci nie lubią leżeć i leniuchować. Dla nich porządny wypoczynek to aktywny wypoczynek.

- Kiedyś dziewczyny zastrzeliły mnie moją własną bronią. Po długim chodzeniu po górach położyłam się w hotelu. Dzieci chciały iść na gofry. Nie chciałam z nimi iść to powiedziały moim tonem: jak nie będziesz chciała chodzić to już więcej razy nie pojedziesz na wakacje – wspomina z uśmiechem Sylwia Kudła.

Tworzeniem strony „Kudłaci w podróży” zajmuje się głównie mama, ale pierwsze kroki w spisywaniu podróżniczych wspomnień stawia starsza Kudłata córka – Zuzia.

- Na razie robi to dość nieśmiało, ale jest bardziej obeznana w mediach społecznościowych ode mnie – przyznaje mama. - Nie robimy tego dla zasięgów. Chcemy się dzielić tymi miejscami, które nam się podobają. Mamy już porządnie zwiedzony Dolny Śląsk i może będziemy jeździć województwami, nie wiemy. Na pewno nie będziemy pisać o podróżach zagranicznych – dodaje.

Na razie nie myślą o tym w jakim kierunku rozwijać stronę. Póki co w wakacje zebrali materiałów, które pozwolą spokojnie stopniować napięcie na stronie. A ta przyciąga nie tylko ciekawostkami, ale też fantastyczną grafiką autorstwa Magdaleny Janickiej, koleżanki pani Sylwii.

fot. Archiwum prywatne

 

strona 2 z 2
strona 2/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole