Na pomoc starszym i samotnym. Ciepła odzież poszukiwana!

Bluzki z długim rękawem, spodnie, ale też bielizna czy skarpety. Wszystko to przyda się opuszczającym szpital pacjentom. Zbiórkę odzieży zorganizował i z zaangażowaniem prowadzi Andrzej Kotwas.

„Przyjmę nieodpłatnie odzież damską i męską, jeśli zalegają wam w szafach” – taki apel można znaleźć w mediach społecznościowych. Andrzej Kotwas pracuje w konińskim szpitalu, gdzie zajmuje się transportem medycznym.

-  Przyjeżdżam na oddział, a personel ma ubrać pacjenta i przygotować go do transportu. Często jest tak, że personel rozkłada ręce i mówi, że nie ma w co ubrać – mówi Andrzej Kotwas. – Zimą jak są takie warunki to nie wolno nam takiego pacjenta zabrać i nie zabieramy, ale tym samym stawiamy personel w sytuacji bez wyjścia. Oni nie mają w co go ubrać, a my nie możemy go zabrać. To są starsi, samotni lub biedni ludzie, którym nie ma kto zapewnić odzieży. Czasami trafiają do szpitala w takich rzeczach, których nie da się ponownie założyć – dodaje.

Pan Andrzej podkreśla, że problem jest duży i nie dotyczy tylko konińskiego szpitala.

– Codziennie wywożeni są ze szpitala tacy pacjenci. Dużo pomagamy zwierzętom, zbieramy pieniądze na chorych, a o tych ludziach leżących nikt nie pomyślał – mówi Andrzej Kotwas – Pokazuję, że jest taka potrzeba. Jestem zwykłym pośrednikiem między ludźmi, którzy pomagają i ludźmi, którzy tej pomocy potrzebują – dodaje.

Najbardziej potrzebne są ciepłe ubrania: bluzki na długi rękaw, spodnie, ale też swetry, bluzy, koszulki.

– Każda sztuka zostanie wykorzystana. To nie jest tak, że wyposażamy pacjentów na nie wiadomo ile. Ta odzież ma służyć podczas przewiezienia ze szpitala do domu, żebym nie zabierał pacjenta na krótki rękaw i w pampersie, bo tak się nie da przy -12 stopniach Celsjusza – podkreśla pan Andrzej.

Zbiórka trwa już od początku grudnia. Odebrane od darczyńców ubrania, pan Andrzej segreguje w domu na damskie i męskie, a potem pakuje je w worki i zawozi na oddziały. Na większość dostarczył już ubrania, ale potrzebne są kolejne. Dlatego zbiórka ciągle trwa. Włączyła się w nią Motocyklowa Grupa z Konina, a pomoc w magazynowaniu darów zaoferowała Ewelina Miernik, właścicielka boksów na wynajem przy ul. Szpitalnej.

– Wszystkim bardzo dziękuję. Mój pracodawca też nie ma nic przeciwko, żebym w wolnej chwili odbierał od ludzi odzież – mówi pan Andrzej.

Każdy kto chciałby pomóc w zbiórce i przekazać ubrania, może napisać na WhatsApp portalu LM.pl lub adres e-mail: redakcja@portal.lm.pl.

 

fot. archwium prywatne