Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościNowoczesne samochody go nie interesują. Kocha klasyki

Nowoczesne samochody go nie interesują. Kocha klasyki

Dodano: , Żródło: LM.pl
Nowoczesne samochody go nie interesują. Kocha klasyki
dzień mężczyzn

Mali chłopcy kolekcjonują resorki. Dorastając marzą o swoich czterech kółkach, które są dla nich nie tylko zabawką, ale też ich wizytówką. O pasji do motoryzacji, ale też o starych samochodach i umiłowaniu jednej z marek w Międzynarodowym Dniu Mężczyzn z Mateuszem Cieślakiem, organizatorem Konińskich Spotkań Klasyków oraz zlotów pojazdów zabytkowych rozmawiała Aleksandra Braciszewska-Benkahla.

 

Kiedy zacząłeś się interesować samochodami?

Miałem 11 -  12 lat. Tato poprosił mnie, żebym przeparkował samochód na podwórku. Zapomniał mi przypomnieć, który pedał to jest hamulec, więc jego garbusem wjechałem w drugie auto stojące na podwórku. To był taki moment, kiedy poczułem tę moc drzemiącą pod maską samochodu i wiedziałem, że to jest coś fascynującego. Chyba tato był mimo wszystko przekonany, że gdzieś tam to paliwo płynie w mojej krwi, bo zachęcał mnie do dalszych prób i tak to się rozwijało.

A jeszcze wcześniej były jakieś kolekcje resorków?

Oczywiście! Pamiętam jak chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 1 i wymienialiśmy się gumami „Turbo”, tam były takie obrazki z pojazdami. Całą kolekcję nadal mam na strychu! Tak mi się wydaje, że to tak stopniowo gdzieś wzrastałem w tej kulturze motoryzacyjnej. Akurat miałem też takiego szalonego tatę, który angażował się mocno społecznie i często potrzebował drugiego kierowcy. Jakby z automatu byłem zawsze wykorzystywany, żeby coś przestawić, przyjechać samochodem tu to, to tam.  No było mi to pisane.

Ta Twoja miłość ogranicza się do tego, że lubisz patrzeć na samochód, dotykać go, odpalać silnik, czy też grzebać w nim?

Raczej jestem z tej pierwszej grupy. Lubię czerpać przyjemność z jazdy samochodem, z podziwiania tego jak kiedyś inżynierowie potrafili zaprojektować wiele rzeczy w pojeździe, kiedy jeszcze komputery tego nie projektowały. Bardzo sprawne rzemieślnicze ręce były w stanie stworzyć pojazd, który jest bardzo skomplikowany mechanicznie, który potrafi przyjechać wiele kilometrów w ciężkich warunkach atmosferycznych. To jest fascynujące i mi się wydaje, że to jakby też w formie takiego docenienia tego kunsztu inżynieryjnego. Czerpię przyjemność z jazdy takim pojazdem, gdzie jest mniej komputerów, więcej mechaniki.

Stąd miłość do klasyków?

Dokładnie tak. Nowoczesne auta mnie aż tak nie pasjonują, są tak naprawdę pewnym regresem motoryzacji. Oczywiście z zewnątrz wygląda to bardzo ładnie, dużo ekranów w środku i wydaje się, że to jest innowacja. Dla producentów aut jest to uproszczenie, bo skoro można wszystko przesłać po światłowodzie, po kablu, zaprogramować to jest dużo łatwiejsze niż coś wytworzyć fizycznie, coś co ma jakieś trybiki, które muszą działać w odpowiedni, mechaniczny sposób.  Nie neguję postępu w kwestii bezpieczeństwa prowadzenia pojazdu. To jest potrzebne, natomiast wiele tych systemów bezpieczeństwa powstawało w czasach, kiedy jeszcze nie robiło się tego poprzez wgrywanie oprogramowania do komputera samochodowego, tylko to były elementy mechaniczno-elektryczne, nawet nie elektroniczne.

Dlaczego dla mężczyzn  samochody są tak ważne?

Jest to jakiś sposób podniesienia swojej atrakcyjności w oczach płci przeciwnej (śmiech!).  Dla mnie na początku to też był taki atrybut, żeby zaistnieć. Jednak od zawsze czerpię przyjemność z samego jeżdżenia. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że przez wiele lat w Polsce samochody nie były dostępne dla wielu. Dzięki nim staliśmy się bardziej niezależni w realizowaniu swoich celów, marzeń, bo możemy w każdej chwili wskoczyć w to auto i dojechać w odległe miejsce.

Może wytłumaczysz mi jeszcze, dlaczego dla mężczyzn problemem jest pożyczenie komuś samochodu?

Myślę, że to jest trochę tak zakodowane w nas kulturowo.  Mężczyźni czują, że samochody to jest ich własność. W domu to wiadomo kto kręci głową i decyduje o wielu aspektach, a samochód jest w naszym zarządzie, posiadaniu. Możemy faktycznie w pełni się im poświęcić i za nie odpowiadać. Chyba dlatego tak lubimy  pojazdy, bo czujemy ten element męskości.

Jak to się stało, że zacząłeś jeździć w rajdach?

Jak przyszła pasja do starej motoryzacji zauważyliśmy, że jest możliwość fajnej zabawy w formie właśnie rajdów nawigacyjnych. Nie chodzi tam o czas, nie chodzi o szybkość. Ale nadal jest rywalizacja. Trzeba jechać spokojnie, uważnie, bo w rajdach nawigacyjnych chodzi o to, żeby dotrzeć do pewnych punktów kontrolnych. Tak naprawdę jest wiele kategorii rajdów dla pojazdów zabytkowych. Jednym z nich jest rajd na regularność. Wciągnął mnie w to mój przyjaciel Maciej Korzyniewski,  który wcześniej się już tym zaraził i poprosił mnie, żebym go pilotował. Nasz debiut był bardzo udany. W pierwszym sezonie nikt na nas nie stawiał, a osiągnęliśmy wicemistrzostwo Polski.  

Zarówno Ty, jak i wspomniany Maciej Korzyniewski jeździcie mercedesami. Dlaczego jesteście miłośnikami tej marki?

Z mercedesem jest ten problem, że jak już raz się wsiąknie w tę markę to nie chce się jeździć niczym innym. Mercedes jest klasą samą w sobie. Szczególnie w latach powojennych to oni byli liderami innowacyjności motoryzacji, właśnie w takim klasycznym ujęciu. Oni byli wyznacznikiem luksusu i komfortu jazdy. Dla mnie to przyjemność z jazdy, ale też pozwala cieszyć się pasją. Samochód może stać pół roku w garażu i po takim okresie wsiadam, przekręcam kluczyk i działa. To jeden z głównych powodów, dlaczego mercedes mnie urzekł. Bez względu na to, cże niezależnie czy jest z lat 60-tych, czy 80-tych to odwdzięcza się dużą bezawaryjnością.

Koninianie niedługo będą mogli poznać lepiej tę markę. Planujecie coś wyjątkowego.

Będąc aktywnym członkiem w klubie zabytkowych Mercedesów Polska, wspólnie z kolegą Maćkiem podjęliśmy decyzję, że zorganizujemy w Koninie imprezę pod nazwą StarDrive Poland. To będzie 21 edycja, ale impreza do tej pory zawsze odbywała się tylko w dużych miastach. Pierwszy raz miłośnicy mercedesów przyjadą do Konina.  Impreza będzie towarzyszyć Dniom Konina. Polecamy szczególnie odwiedzić pl. Wolności w sobotę, 17 czerwca. Odbędzie się wtedy Konkurs Elegancji, podczas którego uczestnicy będą nie tylko prezentować samochody, ale też dopasowane do nich stroje z epoki. To będzie bardzo widowiskowe.  Po pierwsze przyjeżdżają auta bardzo unikatowe, często przedwojenne lub zaraz powojenne, których tutaj nie widujemy na co dzień w regionie konińskim. Po drugie właściciele naprawdę wkładają dużo pieniędzy i czasu w to, żeby dobrać odpowiednie stroje, no bo jednak jest to rywalizacja. Konkurs odbywa się przed czteroosobowym jury, gdzie uczestnicy są punktowani i każdemu zależy na tym, żeby dostać puchar klasie wiekowej pojazdu.

To jeszcze na koniec powiedz, kiedy pierwsze po zimie wietrzenie klasyków?

Jeśli pogoda dopisze to w pierwszą niedzielę kwietnia.

 

fot. archiwum prywatne

Przeczytaj również:Ich Portret okiem kobiet
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole