Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPodwyżki za wodę utopią PO? Prezydent próbuje rozbroić minę

Podwyżki za wodę utopią PO? Prezydent próbuje rozbroić minę

Dodano: , Żródło: LM.pl
Podwyżki za wodę utopią PO? Prezydent próbuje rozbroić minę
Polityka

Nie było jeszcze podczas obecnej kadencji władz miasta tak zapalnej kwestii, jak odłożone podwyżki za wodę. To, w jaki sposób ekipa Piotra Korytkowskiego sobie z tą sytuacją poradzi, będzie miało duży wpływ na najbliższe wybory samorządowe.

Odroczone podwyżki za wodę to mina, która ma potencjał, by mocno skomplikować sytuację obecnej władzy przed najbliższymi wyborami samorządowymi. Podczas tej kadencji nie było bowiem jeszcze sprawy, która w tak dużym i tak szerokim zakresie dotknęłaby mieszkańców Konina. Podwyżka biletów MZK Konin była spora i na pewno plusów Piotrowi Korytkowskiemu nie przysporzyła, ale została nieco złagodzona wprowadzeniem Konińskiej Karty Mieszkańca. Opłata deszczowa, drugi głośny projekt, uderzyła mocno w przedsiębiorców. To naturalny elektorat Platformy Obywatelskiej, ale wciąż – to tylko jedno środowisko.

Podwyżki za wodę i wyrównanie, które mieszkańcy mieli zapłacić z mocą wsteczną, to całkowicie inna sprawa. Może dotknąć niemal wszystkich mieszkańców miasta i to w sposób znaczący. Nie da się nie odczuć miesięcznego wzrostu kosztów życia o kilkadziesiąt, jak nie kilkaset złotych. Skalę wkurzenia na magistrat widać po reakcjach spółdzielni mieszkaniowych, stanowiskach partii politycznych, a nawet działaniach radnych. Tak powszechnej niezgody nie było jeszcze nigdy.

Prezydent bezradny, prezes może wszystko

Spodziewając się nieprzychylnych reakcji na wieść o płatności zaległych faktu, magistrat na odstrzał początkowo wystawił obecnego prezesa PWiK-u. Dlatego na konferencji prasowej, podczas której poinformowano o ściąganiu zaległych podwyżek, a następnie podczas spotkania w spółdzielni Zatorze nie było nikogo z władz miasta. Tłumaczyć musiał się Waldemar Jaskólski. I jego przekaz był jasny: płacić trzeba.

Gdy temat zaczął nabrzmiewać, magistrat wrócił do strategii sprzed dwóch lat, gdy temat zablokowanych podwyżek pojawił się po raz pierwszy. Obciążone winą zostały Wody Polskie, wskazywano też na prawną rację po stronie PWiK-u. Problemy z tą narracją są dwa. Po pierwsze, Wody Polskie rzeczywiście doprowadziły do chaosu i przesunięcia podwyżek, ale sam fakt wyższych opłat za wodę to nie wina regulatora, ale konińskiej spółki, która wyższe taryfy zaproponowała. Po drugie, mieszkańcom Konina satysfakcja z tego, że ich przedsiębiorstwo miało rację w sądzie, nie daje nic, jeżeli oznacza to, że będą mieli do zapłaty gigantyczne rachunki za wodę.

Dlatego też kozła ofiarnego próbuje się zrobić (słusznie, czy nie) z byłego prezesa PWiK Zbigniewa Szymczaka. To na niego magistrat próbuje zrzucić winę za wprowadzenie wyższych taryf. Tę linię prezydent Korytkowski mocno artykuował we wtorkowym programie Nasze Sprawy. Przekonywał, że nie podjął uchwał (jako zgromadzenie wspólników) opiniujących pozytywnie nowe, wyższe taryfy. – Jest to wyłączna kompetencja zarządu – mówił. Z jego wypowiedzi wynikało, że miasto nadzór nad spółkami ma tylko iluzoryczny, a jeżeli prezes którejś z nich uprze się, by coś zrobić, to prezydent i powoływana przez niego rada nadzorcza nie mają żadnych narzędzi, by mu się przeciwstawić. – Jak tego słucham to mam wrażenie, jakby właściciel był trochę ubezwłasnowolniony w decyzji – ocenił Piotr Wolicki, drugi gość programu, prezes Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Wycofywanie się rakiem

Zrzucenie odpowiedzialności na Wody Polskie i Zbigniewa Szymczaka nie rozbroi jednak społecznych emocji związanych z płatnościami. Stąd podczas poniedziałkowej Komisji Finansów i Infrastruktury prezydent zrobił kolejny krok wstecz. Dopiero wtedy po raz pierwszy zapowiedział odsunięcie w czasie ściągania zaległych opłat i próbę poszukania innego rozwiązania. Obiecał konsultacje z „renomowanymi kancelariami prawniczymi” i „dochodzenie swoich praw”. Pomimo tego, że jeszcze tydzień wcześniej prezes PWiK-u Waldemar Jaskólski w rozmowie z portalem LM.pl zapewniał, że spółki nie tyle nie stać na nieściąganie podwyżek, co nawet nie ma takiej prawnej możliwości. Co więcej – okres spłaty rozłożył na zaledwie pół roku, tłumacząc się trudną sytuacją finansową spółki. Nie przeszkadzało to prezydentowi w decyzji, która powoduje, że PWiK przez pół roku żadnych dodatkowych pieniędzy nie zobaczy.

To działanie ewidentnie podyktowane strachem przed konsekwencjami politycznymi ściągnięcia podwyżek. Gdyby prezydent rzeczywiście tak bardzo chciał dochodzić praw miasta, robiłby to już od połowy grudnia, gdy zapadł wyrok NSA w tej sprawie, a nawet przygotowywał się przez wcześniejsze półtora roku na ewentualny pozytywny wyrok sądu. Tymczasem takie działanie podjęto dopiero po dwóch miesiącach dyskusji, kontrowersji, a w końcu – społecznego protestu.

Ani słowem nikt z magistratu nie podważał też sensowności wprowadzania nowych wyższych taryf dwa lata temu, gdy po raz pierwszy wszyscy o nich usłyszeli. Co więcej, podczas słynnego posiedzenia Komisji Finansów i Infrastruktury w czerwcu 2021 r. Paweł Adamów, wiceprezydent miasta, popierał linię PWiK-u i ówczesnego prezesa Zbigniewa Szymczaka. – Za usługi się płaci, chyba, że pojawia się polityka – mówił. 

PiS się cieszy, ale po cichu

Sytuacja związana z podwyżkami za wodę to oczywisty motor napędowy dla wszystkich innych grup politycznych w mieście. Stąd oświadczenia i konferencje Roberta Popkowskiego z Solidarnej Polski, Lewicy z Karolem Fritzem na czele, czy stowarzyszenia Zmieniamy Konin. Sytuacja oczywiście sprzyja też opozycyjnemu Prawu i Sprawiedliwości.

Co ciekawe, to jedyne obok Polski 2050 większe ugrupowanie, które w tej sprawie przez długi czas milczało. Pewnie dlatego, że nie kto inny, jak politycy Zjednoczonej Prawicy stali w jednym szeregu z prezesem RZGW w Poznaniu podczas słynnej konferencji prasowej na Bulwarze Nadwarciańskim, gdy prezes Bogumił Nowak ogłaszał zablokowanie podwyżek. Byli tam Zenon Chojnacki, Krystian Majewski, Robert Popkowski i Jacek Kubiak chwalący Wody Polskie za działanie, które okazało się niezgodne z prawem.  

strona 1 z 2
strona 1/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole