Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościWypożyczalnia kajaków zamknięta. Pieniądze z KBO wyrzucone w błoto?

Wypożyczalnia kajaków zamknięta. Pieniądze z KBO wyrzucone w błoto?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Wypożyczalnia kajaków zamknięta. Pieniądze z KBO wyrzucone w błoto?

Otwarty cztery lata temu z wielką pompą budynek przy konińskim bulwarze miał być „istotnym elementem strategii przywrócenia miasta w stronę rzeki”. Niestety z wypożyczalni kajaków został tylko hangar.

To w 2018 roku była jedna z najbardziej kontrowersyjnych decyzji związanych z Konińskim Budżetem Obywatelskim. Zamiast wygranego projektu całorocznego lodowiska przy Szkole Podstawowej nr 3 w Koninie, ówczesne władze miasta zdecydowały o budowie hangaru na kajaki. Lodowiska nie udało się wykonać ze względu na problemu ze znalezieniem wykonawcy za przewidzianą w KBO kwotę. Ekipa prezydenta Józefa Nowickiego tłumaczyła wówczas, że wnioskodawca zwycięskiego projektu zrezygnował ze swojej idei, ale poprosił o przeznaczenie tych pieniędzy „na przedsięwzięcie służące rozwojowi turystyki”. Budynek o powierzchni 100 metrów kwadratowych został oficjalnie otwarty w lipcu 2018 roku.

- To przedsięwzięcie ma dla miasta bardzo duże znaczenie. Jest to jeden, istotny, choć nie największy element, który powoduje, że ta przyjęta kiedyś przez miasto strategia przywrócenia miasta w stronę rzeki Warty właśnie w taki sposób jest realizowana - mówił podczas uroczystego otwarcia prezydent Józef Nowicki.

- Obiecuję, że ta prawa część bulwarów przy ZS CKU będzie tętniła nie tylko marszami wojskowymi i defiladami, ale również pan prezydent będzie widział często kajaki pływające po rzece - zapewniał natomiast Krzysztof Pachciarz, ówczesny dyrektor Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego.

W hangarze mieściła się wypożyczalnia kajaków, z której można było korzystać w dni robocze popołudniami, a w weekendy od godz. 12:00 do 20:00. Tak jeszcze było w 2019 roku. Teraz wypożyczalni już nie ma, a budynek jest zamknięty. Jak informuje wiceprezydent Witold Nowak, służy on jedynie jako miejsce magazynowania sprzętu wodnego.

– Budynek jest w zarządzie trwałym ZS CKU razem z kajakami, jest tam też skuter WOPR – mówi Witold Nowak. – To w ogóle nie służyło jako wypożyczalnia. Próbowaliśmy zainteresować firmy, które mogłyby wypożyczać kajaki, ale nie ma gdzie pływać nie mając pętli. Nie jesteśmy w stanie jej mieć, dopóki Wody Polskie nie pogłębią kanału Ulgi. Wypożyczenie kajaku w tej sytuacji wiąże się z dopłynięciem do Rumina, Sławska, czy Lądu i trzeba zorganizować indywidualny przejazd po kajak. To mówiąc wprost jest nieopłacalne dla żadnej firmy. Dlatego dopóki nie ma takich pętli, że wypożycza się kajak, płynie się do Pociejewa i zwraca kajak to według mnie żadna wypożyczalnia i żadna firma tutaj nie będzie - dodaje.

Zdaniem wiceprezydenta kajaki „bardzo fajnie w sezonie pracują na jeziorach”, natomiast na Warcie z ich udziałem organizowane mogą być jedynie grupowe spływy. Stąd pomysł na wakacyjne imprezy pod hasłem „Złap za wiosło”.

– Na spływy ten sprzęt z hangaru jest wykorzystywany – mówi Witold Nowak. - Jako doświadczony kajakarz mówię, że musi być coś zorganizowane, żeby oddać sprzęt. Przyjdzie pięć osób (do wypożyczalni – od red.) i jedna popłynie do Rumina, druga się zmęczy w Chorzniu, a trzecia dopłynie do Sławska. To dla żadnej firmy się nie opłaca brać przyczepę i zbierać je w kilku miejscach – dodaje.

Przy bulwarze jednak widnieje tabliczka mówiąca o wypożyczalni kajaków. Jak się okazuje, nie chodzi tu o miejskie kajaki, a prywatną firmę mającą swoją siedzibę nieopodal, przy ul. Kilińskiego.

– Zainteresowanie kajakami jest. Jak najbardziej mieszkańcy dzwonią. Weekendy mam obłożone – mówi Hubert Strzech z firmy „Kajkos”.

I tutaj poza opłatą za godzinę wiosłowania, płaci się kilka złotych za kilometr jeśli chodzi o dowóz sprzętu oraz miłośników sportów wodnych. Kajakarze mogą tam indywidualnie kursować na trasach: Koło – Konin, Konin – Zagórów – Ląd i Ślesin – Konin.

Budynek przy bulwarze kosztował ok. 380 tys. zł.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole