Portugalskie piaski przetestowały rajdowców Kamena Rally Team
Osiemnaste miejsce w klasyfikacji SSV zajął słupecki Kamena Rally Team podczas rajdu Baja TT Capital dos Vinhos de Portugal. Na mecie rajdu sklasyfikowanych zostało 57 pojazdów.
Już przed wyjazdem do Portugalii Dariusz Baśkiewicz i Tomasz Białkowski zapowiadali, że będzie to dla nich głównie dobra przygoda. - Oesy w Portugalii są bardzo długie i nietrudno na nich o przygody, a lokalni kierowcy jeżdżą bardzo agresywnie. Musimy więc znaleźć złoty środek między troską o auto i bezpieczeństwem, a jazdą z maksymalnym tempem. Jedziemy tam po doświadczenia, ale chcemy się przede wszystkim dobrze bawić. Już sama podróż do Portugalii to fajna przygoda - mówił Dariusz Baśkiewicz.
W przeciwieństwie do rajdów w innych częściach Europy, klasa SSV w Portugalii była bardzo licznie obsadzona. Łącznie w klasyfikacji generalnej znalazło się aż 57 ekip. Zespoły rywalizowały na 7,25-kilometrowym prologu oraz dwóch odcinkach specjalnych o długości 150 km i 80 km.
Już podczas prologu Kamena Rally Team przekonał się, że walka w Portugalii będzie nie tyle rywalizacją o jak najlepszy czas, ale raczej o dotarcie do mety. Słupczanie zmagali się z brakiem mocy w pojeździe, udało im się dojechać na 29. pozycji. - Po odcinku mieliśmy półtorej godziny na serwis, gdzie wymieniliśmy świece oraz przewody, co wyeliminowało problem - relacjonują rajdowcy.
Wymagający był również pierwszy odcinek. - Zweryfikował nasze najsłabsze elementy w pojeździe - oceniają rajdowcy z Kamena Rally Team. Na 80 kilometrze słupczanie przebili oponę, a następnie pękł im drążek stabilizacyjny i posypało się łożysko w piaście. Mimo tego Kamena Rally Team dojechał do mety, a serwisantom udało się naprawić usterki. To pozwoliło słupczanom bez problemów już przejechać drugi odcinek.
Ostatecznie Kamena Rally Team zajął osiemnaste miejsce w stawce 57 pojazdów. Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz zanotowali czas 2:27:47, tracąc do zwycięzców dziewięć minut i osiem sekund.
- Trzeba przyznać, że styl jazdy Portugalczyków jest prosty - albo się uda na pełnej prędkości, albo kończy się rajd. Do mety dojeżdża pięćdziesiąt procent pojazdów - mówią o swoich wrażeniach z Portugalii słupczanie. - Po drodze mijaliśmy kolejne pojazdy, które nie dały rady, stały bez kół na dachach, jeden pojazd wisiał na niskich liniach elektrycznych. Z nowych opon nie zostało nic po jednym odcinku.
fot. Kamena Rally Team
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.