Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościAntyszczepionkowcy w sądzie. Konińska lekarka na ławie oskarżonych

Antyszczepionkowcy w sądzie. Konińska lekarka na ławie oskarżonych

Dodano: , Żródło: LM.pl
Antyszczepionkowcy w sądzie. Konińska lekarka na ławie oskarżonych

Antyszczepionkowcy z Justyną Sochą na czele wspierali dziś w sądzie konińską pediatrę Anetę Borczyk-Kotwas. Lekarka i homeopatka odpowiada za narażenie na niebezpieczeństwo dziecka.

Aneta Borczyk-Kotwas jest silnie związana z antyszczepionkowym ruchem STOP NOP i wielokrotnie stawała przez lekarskim wymiarem sprawiedliwości. W 2018 roku za szerzenie postaw antyzdrowotnych została ukarana naganą. Nie zniechęciło ją to do dalszych wystąpień i ostrzegania przed szczepionkami. Do prywatnego gabinetu homeopatki w 2019 roku trafiła maleńka Maja. Jak wynika z aktu oskarżenia, dziecko gorączkowało przez blisko dwa miesiące (z krótkimi okresami przerwy), a temperatura ciała sięgała nawet 41 stopni. Dziewczynka była osłabiona, kaszlała, miała bladą skórę, obrzęk szyi i zaburzenia oddychania. Lekarka miała podać preparaty homeopatyczne i nie zlecić badań, a stan dziecka wskazywał już wtedy na konieczność hospitalizacji.

– Będąc lekarzem – gwarantem bezpieczeństwa osoby zagrożonej, naraziła niezaszczepione niemowlę znajdujące się w 8 – 10 miesiącu życia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że podczas wizyt dziecka z rodzicami w jej prywatnym gabinecie nie dokonała pełnej oceny jego stanu zdrowia poprzez zaniechanie zlecenia badań laboratoryjnych i mikrobiologicznych, konsultacji laryngologicznej i neurologicznej i nie zastosowała wymaganego, zgodnego z aktualną wiedzą medyczną leczenia – czytamy w akcie oskarżenia.

Maja trafiła w końcu do szpitala w Koninie, a stamtąd została przewieziona karetką do szpitala w Poznaniu. Jak zeznała dzisiaj przed sądem mama dziewczynki – Karolina B., to lekarze z konińskiej lecznicy zbagatelizowali stan zdrowia dziecka i nie chcieli podać leku przeciwwirusowego, o który prosili rodzice.

– Mieliśmy zaufanie do pani doktor. Byliśmy z nią w stałym kontakcie i konsultowaliśmy stan Mai. On się pogarszał. Mąż nalegał na podanie leku przeciwwirusowego, ale lekarze to lekceważyli – mówiła Karolina B. – Maja wyjeżdżając z Konina do Poznania była przytomna, ale karetka nie miała potrzebnego wyposażenia i musiała wrócić na SOR. Kiedy dojechaliśmy do Poznania określono stan córki jako zagrażający życiu – dodała.

Mama dziewczynki podkreśliła, że lekarze doszukiwali się powodów złego stanu zdrowia dziecka w braku szczepień ochronnych.

– Mamy złe doświadczenia, bo starszy syn miał problemy – mówiła Karolina B. – Nie pamiętam ile czasu upłynęło zanim lekarze w Poznaniu podali lek przeciwwirusowy, ale reakcja była widoczna. Maja zaczęła ruszać rączkami i się wybudzać – dodała.

Jak wynika z zeznań mamy, teraz dziewczynka dobrze się czuje i prawidłowo się rozwija. Natomiast nadal nie jest zapisana do żadnej przychodni lekarskiej.

Na sali sądowej poza oskarżoną lekarką i składającą wyjaśnienia Karoliną B. było kilkanaście osób wspierających Anetę Borowczyk-Kotwas. Wśród nich znalazła się również Justyna Socha, prezeska Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. W związku z tym, że na rozprawę nie stawili się wszyscy wezwani świadkowie, sąd wyznaczył kolejny termin na połowę września.

Zgodnie z kodeksem karnym za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo, kiedy na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na to niebezpieczeństwo grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole