Turek w forpoczcie transformacji. „Wszyscy wieszczyli załamanie gospodarcze”
Gdy region koniński z utęsknieniem czeka na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, Turek ze zmianami w sektorze energetycznym musiał poradzić sobie sam. Jak mu się to udało opowiada burmistrz miasta – Romuald Antosik.
Pod koniec kwietnia w Turku runęła chłodnia kominowa po byłej Elektrowni Adamów. To kolejny symbol dziejącej się w Wielkopolsce Wschodniej transformacji. Region turecki jest w forpoczcie tych zmian – elektrownia swoją działalność zakończyła już cztery lata temu, odkrywka Adamów dwa lata temu.
Z tymi zmianami Turek musiał radzić sobie sam, bez wsparcia funduszy unijnych i rządowych. – Udało nam się przejść w miarę suchą stopą przez etap transformacji. Od kilku lat nie mamy kopalni, nie mamy elektrowni. Wszyscy wieszczyli załamanie gospodarcze na terenie miasta Turku. Nic takiego się nie stało – mówi dziś Romuald Antosik.
Z burmistrzem Turku rozmawiamy też o tym, czy podobnie jak wielu mieszkańcom miasta żal mu jest, gdy widzi znikające chłodnie po elektrowni i co sądzi o dużym projekcie inwestycyjnym w Wielkopolsce Wschodniej: linii kolejowej pomiędzy Koninem, a Turkiem.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.