Kto popełnił zbrodnię? Nieopodal Konina dzieją się dziwne rzeczy
Akcja drugiej powieści Moniki Litwinow znowu toczy się w Koninie i okolicach. „W gaju” to kontynuacja debiutu „Za lasami”.
Premiera książki już 27 stycznia w konińskiej bibliotece. Kibicowaliśmy autorce przy pierwszym tomie, więc pytamy o ciąg dalszy mrożącej krew w żyłach historii. Uchylamy przy okazji rąbka tajemnicy o tym, co zdarzyło się „W gaju”. Jak w pierwszy dzień wiosny lokalną społeczność pod Koninem wstrząsa informacja o brutalnym zabójstwie młodej kobiety należącej do rodzimowierczej społeczności. Pozornie podręcznikowa sprawa zabójstwa nieoczekiwanie odsłania kolejne tajemnice, intrygi i rodzinną klątwę. Artur Gawron, leśniczy z licencją prywatnego detektywa, który zyskał niechcianą popularność po rozwiązaniu sprawy bajkowych morderstw, zostaje wciągnięty w wir rodzinnych niedomówień i wszechobecnych uprzedzeń.
Anna Pilarska - Było „Za lasami” a teraz będzie „W gaju”. Szykuje się kryminalna seria?
Monika Litwinow. - Pomysł na trylogię był od samego początku. Aczkolwiek nie wykluczam późniejszej kontynuacji z uwagi na wielkie przywiązanie do bohaterów i relacji między nimi. Jakże ich porzucić już po trzecim tomie?
- Przypomnijmy w skrócie jak powstała pierwsza książka, o której mówiłaś, że zrodziła się z pandemii.
- Podczas pierwszego najdłuższego lockdownu moja firma zatrzymała się w miejscu, a przy okazji wpadłam na kurs pisarski z Robertem Małeckim. Na jego zajęciach powstały fundamenty „Za lasami”, a po kolejnych dwóch miesiącach powieść była gotowa.
- Bohaterem pierwszej, jak i kolejnej powieści jest Twoje rodzinne miasto i okolica.
- Pochodzę z Konina i nie mogło być inaczej. Jestem bardzo emocjonalnie związana z lasami w tej okolicy z uwagi na harcerskie gry terenowe i biwaki. Nic więc dziwnego, że Artur Gawron, główny bohater z licencją detektywistyczną jest leśnikiem.
- Można zdradzić gdzie jest tytułowy gaj?
- Oczywiście. W pierwszej części poruszaliśmy się po lesie w Brzeźnie. „W gaju” rozgrywa się w Kraśnicy.
- Po drugim tomie można powiedzieć, że zostałaś pisarką na pełen etat?
- Jeszcze nie. Uwielbiam pracę na uczelni i szybko z niej nie zrezygnuję, aczkolwiek rok 2022 pokazał mi, jak cudowne i wdzięczne jest życie pisarskie, autorki kryminałów. Kto wie, może pewnego dnia spakuję plecak z komputerem, wylecę do Kanady na pół roku tylko po to, by podróżować, doświadczać i pisać kolejne powieści. Trzymaj za mnie kciuki!
- Jak wyglądał proces twórczy w przypadku tej powieści?
- Był zdecydowanie dłuższy. Pierwsze strony napisałam już w 2020 roku, później miałam rok przerwy, a po powrocie do pracy proces był bardzo intensywny i satysfakcjonujący. Nie ma wspanialszej pracy niż ta, kiedy zasiadam za klawiaturą.
- Wkrótce premiera książki „W gaju”, której patronuje miasto i konińska biblioteka.
- Nie mogło być inaczej. To dla mnie nie lada przyjemność i wyróżnienie, że rodzinne miasto tak wspiera moją twórczość. Aczkolwiek nic bez Czytelniczek i Czytelników!. Po premierze „Za lasami” w Koninie nawiązałam niejedną wspaniałą relację autorka - czytelnik. Uwielbiam korespondować i utrzymywać kontakt ze wszystkimi, którzy chcą dzielić się wrażeniami z lektur moich powieści. To jeden z pisarskich przywilejów.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.